Zadyszka dużych spółek i hossa "maluchów"

Po fatalnej dla posiadaczy akcji dużych spółek wtorkowej sesji wczoraj realna była groźba kontynuacji korekty spadkowej. Na razie obawy okazują się jednak przesadne.

Publikacja: 13.08.2009 08:10

Zadyszka dużych spółek i hossa "maluchów"

Foto: PARKIET

Co prawda na początku notowań kursy akcji faktycznie ostro szły w dół (w najgorszym momencie WIG20 tracił 2,2 proc.), ale wkrótce potem podaż zaczęła się wycofywać. W efekcie WIG20 zakończył sesję spadkiem tylko o 0,4 proc. Uspokoiły się zwłaszcza notowania KGHM, które tym razem spadły jedynie o 1,2 proc., w porównaniu z 5,8 proc. we wtorek.

Cały czas uwagę zwraca stabilność notowań małych i średnich spółek. Indeks sWIG80, kojarzony głównie z "maluchami", wzrósł wczoraj o 0,4 proc., ustanawiając tym samym nowy tegoroczny szczyt (od początku roku podskoczył już o 57,3 proc.).

Konsekwencja, z jaką kursy "maluchów" idą na północ, robi wrażenie, zwłaszcza w zestawieniu z wahliwym WIG20. Siła relatywna sWIG80 względem indeksu blue chips powróciła właśnie do szczytu z 10 lipca. Małe spółki odzyskały więc już przewagę, jaką chwilowo utraciły w drugiej połowie lipca, kiedy inwestorzy (prawdopodobnie również zagraniczni) rzucili się do kupowania walorów dużych firm. Ten zapał okazał się słomiany.

W tle tych rynkowych rozgrywek postępuje publikacja wyników finansowych za II kwartał/I półrocze. Wczoraj inwestorzy mieli m.in. okazję zaznajomić się z rezultatami ING BSK. Bank co prawda zarobił w II kw. o 22 proc. mniej niż przed rokiem, ale pod pewnymi względami jego wyniki były niezłe (tzw. wynik na działalności podstawowej lepszy niż przed rokiem).

Na razie sezon publikacji wyników nie przynosi spektakularnych rozczarowań. Być może dlatego, że inwestorzy zdążyli pogodzić się z myślą o tym, że II kwartał przyniósł dalsze pogorszenie wyników, a jednocześnie mają podstawy, by oczekiwać zatrzymania negatywnych tendencji już pod koniec roku.

A propos wyników finansowych, aż proszą się o skomentowanie nowe reguły dotyczące ich publikacji. Zgodnie z najnowszymi wytycznymi urzędników rządowych, spółki nie muszą już podawać wyników za II kwartał, a jedynie za całe I półrocze. Oczywiście dla samych spółek (a raczej ich księgowych) jest to spore ułatwienie. Tego samego nie mogą niestety powiedzieć inwestorzy, którzy do tej pory mogli znaleźć w raportach dane za pojedyncze kwartały, a teraz często muszą na własną rękę obliczać, ile to dana spółka zarobiła (lub straciła), odejmując od danych półrocznych dane za I kwartał. Pół biedy, kiedy chodzi o pojedyncze spółki, ale zadanie to staje się uciążliwe, gdy trzeba przejrzeć wiele sprawozdań.

Szkoda, że urzędnicy obmyślając nowe zasady publikacji wyników nie pomyśleli o tym, by nakazać spółkom podawanie w raporcie półrocznym także danych za pojedyncze kwartały. Krótko mówiąc - miało być dobrze, a wyszło jak zwykle.

Giełda
Trudny początek i mozolna próba odbicia w górę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Podaż atakuje w sektorze bankowym
Giełda
Analiza poranna – W oczekiwaniu na komunikat Fed
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Czy faktycznie należy sprzedawać akcje w maju?
Giełda
Cofnięcie indeksów w Warszawie. WIG utrzymał 100 tys. pkt.