Miał wówczas na koncie 1022,1 pkt. Sprawiła to znacznie lepsza niż przewidywano sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA. Drożały takie firmy jak General Electric i Lennar Corp, trzecia za oceanem firma budowlana. W górę szły też kursy akcji koncernów naftowych.
Europejski indeks Dow Jones Stoxx 600 był w piątek najwyżej od dziesięciu miesięcy. Na koniec sesji zyskał 2,3 proc. Rynki akcji na naszym kontynencie rosły m.in. dzięki zaskakująco dobrym informacjom o kondycji gospodarek w Niemczech i we Francji. Szwajcarski bank UBS zyskiwał ponad 5 proc., po tym jak rząd sprzedał pakiet jego walorów. Papiery UBS kupowały głównie fundusze inwestycyjne. Kilkanaście procent drożał grecki Pireaus Bank i pod tym względem był najlepszą spółką w Dow Jones Stoxx600. Powodem tej zwyżki była wyższa cena docelowa akcji podniesiona przez analityków JP Morgan Chase o 31 proc.
Skorzystały na tym też inne banki - National Bank of Greece oraz EFG Eurobank Ergasias, właściciel działającego w Polsce Polbanku. Wyróżniała się także firma A.P. Moeller-Maersk, właściciel największej na świecie floty kontenerowej. Jej szef ocenia, że kondycja gospodarki światowej poprawia się. Notowania Alstoma rosły ponad 5 proc., kiedy pojawiła się informacja, że w Chinach zatwierdzono projekt budowy kolei podziemnych w 22 miastach. Koszt tych inwestycji szacowany jest na 129 miliardów dolarów. Wskaźnik MSCI dla Azji i Pacyfiku spadł w piątek 0,6 proc. Był to najgorszy tydzień w tym regionie od dwóch miesięcy. MSCI stracił 2,8 proc. Notowania China Mobile spadły 3,4 proc., Bank of China zaś taniał 2,4 proc.
Zwyżkę cen surowców spowodowały dobre wieści o stanie gospodarek dwóch europejskich potęg ekonomicznych - Niemiec i Francji. Cena ropy naftowej na nowojorskiej Nymex w piątek osiągnęła najwyższy poziom w tym roku. W handlu elektronicznym baryłka ropy surowej w kontraktach październikowych kosztowała 73,88 dolara. W Londynie surowiec Brent podrożał rano naszego czasu o 0,75 USD, do 74,08 dolara. Po 17 naszego czasu było taniej. Ropa w Nowym Jorku kosztowała 73,36 dolara, a w Londynie 73,80 USD.
Miedź w piątek podrożała o ponad 200 dolarów, do 6250 USD za tonę. Jednak analitycy oczekują spadku w przyszłym tygodniu z powodu restrykcyjnej polityki kredytowej chińskich banków. Obawiają się, że zmniejszy to popyt na ten metal. Do minionego czwartku w ciągu czterech sesji cena miedzi obniżyła się 3,4 proc., do 6030 USD. Uncja złota drożała o ponad 13 dolarów, do 953,77 USD, gdyż taniała waluta amerykańska.