• Sprzedaż nowych domów w USA w lipcu podskoczyła do 433 tys.
[b]Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy[/b]
Realizacja zysków, jaka przetoczyła się przez warszawski parkiet oraz inne rynki naszego regionu w środę, w niewielkim stopniu zmieniła obraz naszego parkietu. WIG nie przełamał bariery 38 tys. pkt, stanowiącej wsparcie. Obroty były nieco mniejsze niż dzień wcześniej, co potwierdza, że nie mieliśmy do czynienia ze zmasowaną ucieczką posiadaczy akcji. Można spodziewać się, że dziś nasz rynek dalej będzie próbował bronić wsparcia przy 38 tys. pkt, pokonanie doprowadzi do ataku na wsparcie położone 2 tys. pkt niżej.
Choć nie otrzymaliśmy w środę krótkoterminowego sygnału sprzedaży, to jednak pojawiły się kolejne ostrzeżenia, zachęcające do wzmożonej ostrożności przy angażowaniu się w akcje. Chodzi głównie o spadek odsetka pesymistów w Stanach Zjednoczonych do najniższego poziomu od jesieni 2007 r., czyli momentu, kiedy amerykańska giełda ustanowiła rekord wszech czasów. Ankieta Investors Intelligence wykazała zaledwie 19,8% niedźwiedzi i aż 51,6% byków. Przewaga optymistów nad pesymistami była zatem od końca 2007 r. Rosnąca liczba zwolenników zwyżek kontrastuje ze znacznym zawężeniem szerokości rosnącego rynku w ostatnich tygodniach. Na amerykańskim parkiecie zachowanie wskaźnika A/D Line, obrazującego liczbę idących w górę i w dół spółek na poszczególnych sesjach, jest bardzo dobrą wskazówką przyszłych notowań w sytuacji, gdy tworzy dywergencje z S&P 500. Indeks w tym miesiącu zyskał ok. 4%, ale zwyżki w aż 7 z 10 sektorów były mniejsze niż w przypadku S&P 500. Najbardziej (aż o ponad 12%) podskoczyły ceny akcji firm finansowych, dobrze wypadały spółki przemysłowe (zyskały 6%) oraz z branży dóbr konsumpcyjnych wrażliwych na wahania koniunktury (ponad 4%).
W dalszym ciągu złoty nie pokonał ostatniego dołka. Tak samo jest w przypadku indeksu EMBI+, obrazującego premię za ryzyko inwestycji na emerging markets. Tym samym nie potwierdzają one zachowania indeksów giełdowych. Często się zdarza, że na rynkach obligacji, czy walut mamy szybszą zmianę nastawienia niż na rynkach akcji. W tym sensie warto im się przyglądać szczególnie w sytuacji, gdy pojawiają się rozbieżności w zachowaniu różnych rynków. Sprawa jest tym ważniejsza obecnie, że dużą rolę w obecnych zwyżkach na giełdzie odgrywają zagraniczni inwestorzy. Może to potwierdzać znaczące zwiększenie się udziału DM BH w obrotach akcjami w lipcu w porównaniu z czerwcem. Ciekawe wnioski przyniosą w tym względzie sierpniowe dane, które poznamy w przyszłym tygodniu. Widać przy tym ostatnio zwiększoną aktywność małych inwestorów. Może to potwierdzać statystyka obrotów walorami z sWIG80, gdzie w minionym tygodniu aż 57% udziału w handlu miały zlecenia o wartości 1-10 tys. euro. 2 miesiące temu ta grupa nie przekraczała 40%. Jednocześnie udział zleceń powyżej 10 tys. euro spadł do zaledwie 188%, najniższego poziomu od 3 tygodnia maja. [b]WYKRES DNIA[/b]
W dalszym ciągu nie widać przełomu na rynku kredytów hipotecznych na zakup domów w Stanach Zjednoczonych. Liczba wniosków przez ostatnie tygodnie oscyluje wciąż poniżej 280 tys. Większym zainteresowaniem cieszy się refinansowanie starych kredytów, ale ta aktywność bardziej wpływa na stan dochodów rozporządzalnych Amerykanów niż ich zainteresowanie kupnem domów. Niemniej jednak lipiec przyniósł wyraźne ożywienie w handlu domami. Mile zaskoczyły zarówno sprzedaż na rynku wtórnym, jak i pierwotnym. Widać, że malejące ceny domów korzystnie wpływają na popyt. Znaczenie ma też wsparcie podatkowe dla kupujących pierwszy dom. [b]Notowania złota[/b] Podobnie, jak na rynku dolara, tak i złota, w ostatnich dniach niewiele się dzieje. Potwierdzają się na razie przypuszczenia, że w najbliższym czasie ten szlachetny metal nie będzie przynosił wyraźnych zysków. Jego notowania pozostają pod negatywnym wpływem wzrostu skłonności do ryzyka, jak również doniesień o pogłębiającej się deflacji w rozwiniętych państwach. Można przypuszczać, że gdyby nie słaba postawa dolara w ostatnich miesiącach, to za złoto płacilibyśmy znacznie mniej niż teraz. Wydaje się, że zajmie jeszcze trochę czasu to, by sytuacja na rynku złota wykrystalizowała się. Potrzeba tu albo bardziej zdecydowanego ruchu na rynku dolara, albo bardziej konkretnego wyobrażenia inwestorów na temat przyszłych zjawisk inflacyjnych. Na korzyść złota w długim terminie przemawia to, że niewiele straciło przez ostatnie miesiące. W rezultacie jego cena trzyma się blisko 1 tys. USD, będącego kluczowym oporem.