Światowe rynki pozytywnie reagują m.in. na doniesienia z Chin, gdzie eksport, jak podał Reuters, wzrósł w minionym miesiącu o około 50 proc. w stosunku do maja 2009 r. - co można odbierać jako potwierdzenie ożywienia na całym świecie, bo przecież w Chinach zaopatrują się wszystkie większe gospodarki. Chińska giełda po takich danych wzrosła dzisiaj o 2,8proc.
Rynki zachodnioeuropejskie rosną dziś mniej, ale nie skala jest najważniejsza - w tym wypadku chodzi bowiem głównie o przerwanie trzysesyjnej już serii spadkowej. Po danych z Chin drożeją także surowce,m.in. miedź i ropa naftowa. W wyniku spadku obaw o konsekwencje kryzysu europejskiego zadłużenia nie ma szans natomiast na nowy rekord cen złota,które dzisiaj tanieje.
Na pozytywne otwarcie w USA wskazywały już notowania futures. Krótko po otwarciu zarówno S&P 500, jak i Dow Jones, rosły nieco ponad 0,4 proc.
Jeśli sesja w USA zamknęłaby się dziś na plusie, byłaby to druga zwyżka z rzędu. Wczoraj, dzięki udanej końcówce, oba główne indeksy zyskały po ponad1 proc. Niewielką stratę zaliczył jedynie wskaźnik Nasdaq Composite.
Na ostateczne rozstrzygnięcia w Nowym Jorku wpływ może mieć dziś publikacja tzw. Beżowej Księgi, w której Fed przedstawia bieżącą ocenę stanu amerykańskiej gospodarki. Ponadto wystąpienie w komisji budżetu Izby Reprezentantów ma prezes Fedu Benu Bernanke. Analitycy spodziewają się, że powtórzy on swoje zapewnienia z poniedziałkowego wieczora, kiedy stwierdził,że sytuacja w gospodarce USA, choć powoli, to jednak stale się poprawia.M.in. właśnie ostatnie wypowiedzi Bernanke pozwoliły na wczorajszy wzrost indeksów na Wall Street i oddaliły widmo pogłębiania kilkumiesięcznych dołków.