Podczas gdy dzień wcześniej warszawska giełda była nieco mocniejsza niż rynki europejskie, to dziś jest odwrotnie. To w Europie Zachodniej jest tym razem więcej optymistów, głównie dzięki zdecydowanie lepszym niż przed rokiem wynikom kwartalnym bankowych gigantów (m.in. Deutsche Bank i UBS). Inwestorzy szczególnie uważnie przyglądają się temu sektorowi ze względu na jego wrażliwość na turbulencje w światowych finansach.

W Warszawie atmosfera nie jest jednak tak optymistyczna, mimo że i u nas początek sezonu publikacji wyników przedstawia się obiecująco (Bank Millennium zarobił w II kw. prawie 8 razy więcej niż w kiepskim II kw. 2009 r.). Co jednak ciekawe, mimo braku większych zmian indeksów, trudno powiedzieć, że na parkiecie nic się nie dzieje. Już przed godziną 11:00 obroty akcjami przekroczyły 600 mln zł, co nie zdarza się często. W największym stopniu złożył się na to handel walorami PZU (prawie 130 mln zł) i PKO BP (ponad 100 mln zł).

Po południu inwestorzy będą śledzić dane makro z USA. Najpierw poznamy zmianę cen domów w największych amerykańskich metropoliach, a o godz. 16:00 notowaniami może poruszyć odczyt indeksu zaufania konsumentów publikowany przez Conference Board.