Azja nerwowa po danych z Japonii

Po burzliwym minionym tygodniu, również bieżący tydzień rozpoczął się nerwowo. Głównym winowajcą są dane z Japonii – rynek na tym froncie nie był przygotowany na rozczarowanie

Aktualizacja: 16.08.2010 10:00 Publikacja: 16.08.2010 09:58

Mimo, iż w rozpoczynającym się tygodniu nie ma kluczowych dla rynków globalnych figur makroekonomicznych, inwestorzy będą zwracali uwagę na każdą informację, która może dawać im pogląd na to, jak poważne jest obecne spowolnienie.

[srodtytul]USDJPY – jen zyskuje po słabych danych[/srodtytul]

Po fantastycznych danych o niemieckim PKB za drugi kwartał, oczekiwania co do danych z Japonii również nie były niskie. W końcu mowa o liderach globalnego eksportu, którzy powinni korzystać na globalnym ożywieniu. W przypadku Niemiec istotną rolę odgrywa popyt z Azji, więc tym bardziej powinno to służyć Japonii. Tymczasem japońska gospodarka w drugim kwartale rozwijała się w tempie zaledwie 0,1% q/q – to znacznie mniej niż w pierwszym kwartale (+1,1% q/q) oraz mniej niż oczekiwał rynek (+0,6% q/q), nie mówiąc już o tempie wzrostu zanotowanym w Niemczech (+2,2% q/q). Gdyby nie eksport, japońska gospodarka kurczyłaby się – wkład popytu krajowego był ujemny (-0,2%). Co więcej, wzrost notowany jest jedynie w ujęciu realnym – w ujęciu nominalnym odnotowano spadek i to aż o 0,9% q/q. To pokazuje skalę deflacji w Japonii i jej wpływ na popyt. Jeśli strumień zamówień na japoński eksport z USA czy Chin w kolejnych miesiącach zmniejszy się (a to jest bardzo prawdopodobne), dane będą wyglądały jeszcze gorzej. Paradoksalnie japońska waluta zyskała po publikacji tych danych, mimo iż to słabe dane to niechybnie po część efekt silnego jena (Niemcy przykładowo miały do czynienia z korzystną kombinacją silnego popytu zewnętrznego i najsłabszego od kilku lat euro). Kolejne słabe dane oznaczają jednak, iż kontynuacja przeceny na rynkach globalnych jest prawdopodobna. Z tej perspektywy spadki na parze USDJPY wyglądają na zrozumiałe.

Spadek USDJPY w trakcie pierwszej w tym tygodniu sesji pasuje również do obrazu technicznego pary, zarówno w krótkim jak i nieco dłuższym horyzoncie. Notowane w drugiej połowie minionego tygodnia wzrosty napotkały na dość wyraźny opór w okolicach 86,25/30. Poziom ten najpierw kilkukrotnie służył jako wsparcie, później zaś jako opór. [link=http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=16156]Co prawda, pisaliśmy o tym[/link], iż nie do końca udany test wieloletnich minimów z zeszłego tygodnia w połączeniu z negatywną konwergencją i zagrożeniem interwencją Banku Japonii może oznaczać prawdopodobieństwo korekty wzrostowej, ale jej zrealizowanie będzie trudne, jeśli nastroje na rynkach globalnych nie poprawią się choćby przejściowo. Tym samym tak długo jak okolice 86,25/30 służą jako opór, ponowny test minimów jest realny.

[srodtytul]EURUSD – spadki zatrzymane na wsparciu[/srodtytul]

Notowania EURUSD w trakcie azjatyckiego handlu były lustrzanym odbiciem sytuacji na rynkach akcji. Najpierw euro traciło po publikacji danych z Japonii, później pomogły nieco Chiny, gdzie drożały akcje chińskich banków.

Od strony technicznej 38,2% zniesienie wakacyjnych wzrostów nie zatrzymało spadków na długo, ale rynek zatrzymał się dokładnie na kolejnym wsparciu, które już wcześniej wskazywaliśmy jako bardziej istotne, gdyż tworzone jest przez kilka elementów. Po pierwsze, jest to połączenie zniesienia 41,4% z lokalnym minimum z 21 lipca. Po drugie, nałożyła się na to linia wsparcia wspomnianych wakacyjnych wzrostów, których zniesienie testujemy. Rynek potwierdził istotność tego poziomu rysując formację młota na H1 i młota doji na H4. Tym samym od strony technicznej jest miejsce na odreagowanie, dla którego oporem będą okolice 1,2975-1,3030.

Sesja w Azji jest kolejnym potwierdzeniem tego, iż notowania walut europejskich (zwłaszcza EUR i GBP) będą silnie pozytywnie uzależnione od sytuacji an rynkach globalnych. Jeśli nie napłyną na nie dobre wiadomości, dla par EURUSD i GBPUSD będzie to raczej obciążeniem – poziomy wsparć dla amerykańskich indeksów są bowiem dość odległe (okolice 1040 pkt. dla kontraktów na S&P500 i 9800 pkt. dla DJIA30).

[srodtytul]W kalendarzu – aktywność w rejonie Nowego Jorku[/srodtytul]

Jak już zostało wspomniane, bieżący tydzień nie przyniesie wielu istotnych publikacji czy innych kluczowych dla rynku zaplanowanych wydarzeń. Najbardziej istotne pozycje kalendarza to dane z rynku budownictwa mieszkaniowego w USA, niemiecki ZEW i sprawozdanie z posiedzenia Banku Anglii. Dziś opublikowane zostaną dane o aktywności w rejonie Nowego Jorku (14.30, konsensus 8,1 pkt.). Sam indeks nie ma zbyt dużej wagi dla rynku, ale czasem daje dobre wskazania co do odczytu ważniejszych indeksów, gdyż jest to pierwszy indeks aktywności w danym miesiącu. W nocy podane będzie sprawozdanie z ostatniego posiedzenia Banku Australii.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

www.xtb.pl

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego