Środowa sesja potwierdziła, że warszawska giełda, podobnie jak i inne parkiety europejskie, nie zamierza tak łatwo rezygnować z prób bicia kolejnych rekordów. Mimo kiepskich nastrojów panujących na rynkach, spowodowanych problemami Irlandii czy ryzykiem konfliktu zbrojnego w Korei inwestorzy, po kilku dniach spadków, wrócili do kupowania przecenionych akcji. Umocnienie złotego, który wcześniej również tracił na wartości może sugerować, że do gry na naszym parkiecie wracają inwestorzy zza granicy. Dzisiejsze notowania, po niezłym otwarciu, pomijając krótki epizod z pierwszych dwóch godzin handlu, aż do zamknięcia zdominowane były przez stronę popytową. Największym zainteresowaniem cieszyły się duże spółki. Kurs KGHM zyskał 2,5 proc. bo ceny miedzi, po lekkiej korekcie, znowu ruszyły w górę. Papiery PKO BP podrożały 2,8 proc. a PKN Orlen o 1,4 proc. W konsekwencji na koniec dnia WIG 20 zyskał 0,92 proc. i osiągnął poziom 2662 pkt. WIG, pokazujący zmiany całego rynku, zwyżkował 0,52 proc. do 45971 pkt. Najsłabiej zachowywał się WIG 80. W porównaniu z wtorkową sesją zwyżkował o 0,06 proc. do 11719 pkt. Obroty wyniosły 2,25 mld zł czyli były porównywalne z wtorkowymi. Na innych parkietach zachodnioeuropejskich również panowały "bycze" nastroje. Giełda paryska o 16.30 rosła o 0,9 proc. a londyńska o prawie 1 proc. Najlepiej prezentował się parkiet niemiecki, który zyskiwał 1,7 proc. po porannych informacjach, że indeks Ifo obrazujący nastroje niemieckich przedsiębiorców, wzrósł do 10,9,3 pkt. czyli najwyższego poziomu od 20 lat. Prognozy mówiły, że wskaźnik wyniesie 107,4 pkt. Od wzrostów rozpoczęły się również notowania za oceanem, mimo że publikowane wcześniej dane makro okazały się neutralne ale z lekką nutką optymizmu. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 407 tys. wobec prognoz na poziomie 422 tys. Dochody Amerykanów wzrosły o 0,6 proc. czyli więcej od prognoz ale równocześnie wydatki rosły mniej niż zakładano. Po godzinie handlu S&P rósł o 1,2 proc. a Nasdaq o 1,75 proc. Z mniejszych firm na środowe notowania z pewnością nie mogą narzekać akcjonariusze Intakusa, którzy zarobili 41 proc. Dzień wcześniej spółka pochwaliła się zdobyciem dużego dofinansowania unijnego na budowę parku przemysłowego. Bardzo dobrze, rosnąc o 20 proc. wypadł także Drewex, który po trzech spadkowych sesjach znowu zaczął drożeć na fali pogłosek o rychłej zmianie właściciela. Rozczarowanie nie ukrywali akcjonariusze Centrozapu, który zniżkował 9 proc. i Muzy, która potaniała o 6 proc. Powodów do zadowolenia nie mają też udziałowcy Bogdanki, której kurs spadł o 1,4 proc., mimo rano firma przedstawiła nowe prognozy na bieżący rok. Zysk netto węglowej spółki sięgnie 224 mln zł zamiast obiecywanych wcześniej 201 mln zł. Na rynku walutowym, po kilku dniach spadków, złoty przystąpił do odrabiania strat. Za euro po południu płacono 3,95 zł czyli dwa grosze mniej niż we wtorek. Dola również potaniał o dwa grosze do 2,95 zł.