Również Europa nie pozostawała w tyle, niemiecki DAX wzbił się na historyczne maksima. Sezon wyników nie daje jednak podstaw do aż takiej euforii inwestorów, a historyczne maksima są budowane przy znacznie mniejszym wolumenie obrotu. Zyski amerykańskich korporacji nie zachwycają, a w porównaniu z rokiem poprzednim często są dużo gorsze.

Nie przeszkadza to bić bardzo zachowawczych prognoz analityków, co zawsze dostarcza paliwa do dalszego wzrostu. Najlepiej w ostatnich trzech miesiącach zachowywały się kursy spółek z branży ochrony zdrowia (wzrost o 10,5 proc. ), usług (wzrost o 10,2 proc.) oraz sektora utilities (wzrost o 10 proc.). Widać, że inwestorzy mimo hossy starają się przeważać w portfelach spółki o nastawieniu defensywnym. Obawy o fundamenty tego wzrostu zauważa już wielu ekspertów, a mimo to rynki mozolnie i systematycznie rosną. Jest to schemat najzdrowszej hossy, która wspina się po ścianie strachu. Należy zauważyć jednak, że powoli następuje wykupienie amerykańskiego rynku akcji, co może zapowiadać zbliżającą się korektę.