Styczeń na rynkach akcji - DJIA w niebie, WIG20 w maraźmie

Amerykański rynek akcji wszedł w 2011 rok z animuszem, kontynuując grudniowe wzrosty. DJIA wzrósł w styczniu o 2,7% do 11891,93 pkt., po tym jak miesiąc wcześniej zyskał 5,2%. Styczeń był dla tego indeksu najlepszym pierwszym miesiącem roku od 1997 roku.

Aktualizacja: 27.02.2017 03:23 Publikacja: 02.02.2011 08:27

Styczeń na rynkach akcji - DJIA w niebie, WIG20 w maraźmie

Foto: XTB

Sam indeks, na krótko przekraczając poziom 12000 pkt., przetestował natomiast najwyższe poziomy od czerwca 2008 roku.

Zupełnie inne nastroje panowały na warszawskim parkiecie, gdzie podobnie jak przez większość grudnia, panowała przesadna ostrożność i wyczekiwanie na rozpoczęcie korekty na rynkach globalnych. Indeks WIG20 utknął w styczniu w męczącej konsolidacji, którą można zamknąć umownym przedziałem 2650-2800 pkt. Cały miesiąc zamknął zaś spadkiem o 1,4%.

[srodtytul]Rynek słaby, powodów brak[/srodtytul]

Podobnie jak to miało miejsce przed miesiącem, trudno wskazać konkretne powody, dla których WIG20 pozostawał w konsolidacji, podczas gdy amerykańskie indeksy systematycznie zyskiwały na wartości, poprawiając rekordy obecnej hossy. Analogicznie więc jak w grudniowym miesięczniku, potencjalnych powodów tej słabości doszukujemy się w obawach zarządzających przed korektą na globalnych rynkach akcji w I kwartale 2011 roku, połączonych z brakiem aktywnych inwestorów zagranicznych.

Pewien niewielki wpływ na takie zachowanie warszawskiej giełdy, mogła mieć niepewność w związku z przygotowanymi przez polski rząd zmianami w systemie emerytalnym, co nieco ograniczy napływ nowych środków do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Nie był to jednak czynnik dominujący. Należy natomiast wykluczyć, że gorsze zachowanie rynku akcji, to efekt rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Historycznie pierwsza podwyżka w cyklu przynajmniej o kwartał wyprzedzała potencjalny zwrot na giełdzie. Ponadto, obecnie nie ma pewności, jak mocno stopy wzrosną. Jest prawdopodobne, że zgodnie z sugestiami części członków Rady, ilość podwyżek będzie zależała od zachowania złotego. Im będzie on mocniejszy, tym mniejsze będzie zaostrzenie polityki pieniężnej w Polsce. I odwrotnie.

[srodtytul]Technika tłumaczy wszystko[/srodtytul]

Obserwowana w styczniu stabilizacja WIG20 poniżej poziomu 2800 pkt., jakkolwiek może być niezrozumiała w kontekście rosnącego Wall Street, czy też wobec braku bezpośrednich impulsów płynących ze strony fundamentów, idealnie wpisuje się w sytuację techniczną.

Od 19-miesięcy podstawowym wyznacznikiem średnio- i długoterminowych wahań pozostaje kanał wzrostowy, powstały z połączenia szczytów z kwietnia i listopada 2010 oraz dołków z lutego, a także przełomu czerwca i lipca 2010 roku. Aktualnie górne ograniczenie tego kanału znajduje się na poziomie 2840 pkt. To jednocześnie maksymalny zasięg ewentualnych wzrostów w najbliższych tygodniach. Dolne ograniczenie kanału, które jest też poziomem docelowym ewentualnej spadkowej korekty, znajduje się w okolicy poziomu 2440 pkt.

To co zmieniło się w styczniu, to wyraźne naruszenie dolnego ograniczenia innego, bo półrocznego kanału na wykresie WIG20 (okolice 2700 pkt.). Nie sprowokowało to jednak silnej wyprzedaży akcji. Brak przeceny jest pierwszym od dłuższego czasu punktem zdobytym przez popyt. To jednak zbyt mało, żeby myśleć o zdecydowanym ataku na 2840 pkt.

Problemy popytu z kontynuacją wzrostów, wstępne sygnały sprzedaży na części wskaźników, dotychczasowe problemy na poziomie 2800 pkt., czy też negatywne dywergencje na wskaźnikach, to wszystko przemawia za silniejszą korektą. Jednakże należy mieć na uwadze, że tylko w skrajanych warunkach możliwe jest zejście WIG20 do 2440 pkt. Większy popyt, liczący na kontynuację wzrostów w średnim i długim terminie, powinien pojawić się już w okolicach 2500-2550 pkt. Szczególnie, że po odbiciu od dolnego ograniczenia 19-miesięcznego kanału wzrostowego, można liczyć na ruch WIG20 powyżej 3000 pkt.

[srodtytul]Sezon wyników[/srodtytul]

Warunkiem wygenerowania silniejszej korekty na GPW jest trwalsze pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych. Zarówno na giełdach, jak i surowcach. Aktualnie trudno wskazać czynnik, który mógłby takie pogorszenie nastrojów wyzwolić. W najbliższych tygodniach powinno trwać poszukiwanie takiego zapalnika. Będzie to o tyle prostsze niż w styczniu, gdyż z uwagi na silne wykupienie, amerykańskie indeksy powinny być podatne na realizację zysków.

W lutym oprócz szukania pretekstów do spadków, inwestorzy będą przyglądać się także wynikom polskich spółek za IV kwartał 2010 roku lub też za cały rok. Jak widać w poniższej tabelce dla spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, sezon publikacji wyników rozciągnie się na 2 miesiące. To ogranicza wpływ wyników na koniunkturę giełdową.

Źródło: http://www.xtb.pl/strona.php?p=1076

Wnioski

Przez ostatni miesiąc sytuacja polskiego rynku akcji praktycznie się nie zmieniła. Dlatego aktualna pozostaje prognoza większej korekty w I kwartale br. Jednocześnie wierząc w kontynuację trendu wzrostowego w perspektywie najbliższych 11 miesięcy, taką korektę należy traktować jako jedną z lepszych okazji inwestycyjnych w tym roku.

Marcin R. Kiepas

analityk rynków finansowych

X-Trade Brokers DM S.A.

marcinkiepas.blox.pl

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego