Piątkowa sesja na giełdzie amerykańskiej zakończyła się na minusie. Dow Jones stracił 0,2 procent, S&P500 0,4 procent, a Nasdaq Composite 0,6 procent. Indeksy zamknęły się na podobnym poziomie do tego, kiedy kończył się handel w Europie.
Ostatnie dwie godziny sesji w USA przyniosły próbę wybicia dołem z konsolidacji trwającej w trakcie pierwszych godzin notowań. Jednak podaż nie była na tyle silna, żeby utrzymać minima sesyjne aż do zamknięcia.
Poniedziałkowe notowania w Azji przyniosły mieszane zamknięcia głównych indeksów. Japoński Nikkei 225 stracił -0,5 procent, podobnie Hang Seng oddał 0,5 procent, ale Shanghai B-Shares zyskał 0,1 procent.
Rynek futures za oceanem rozpoczął notowania w kolorze zielonym – kontrakty na S&P500 zyskiwały 0,3 procent, natomiast kontrakty na Nasdaq Composite zwyżkowały o 0,4 procent.
Poniedziałek nie przyniesie kluczowych informacji gospodarczych z kraju, eurolandu i USA. Decydującym czynnikiem w kwestii przebiegu sesji będą nastroje inwestorów. Elementem motywującym za wzrostami jest bliskość dotychczasowych rekordów hossy. Za spadkami może przemawiać krótkoterminowe przegrzanie rynku i chęć realizacji zysków.