Były zatem najniższe w tym roku (pomijając sesję z 2 stycznia, która wypadła w połowie długiego, świąteczno-noworocznego weekendu). Podobnie fatalnie wyglądała zmienność indeksów. WIG20 przez cały dzień poruszał się w przedziale 2344–2355 pkt, by skończyć go na poziomie 2348,94 pkt, co oznaczało 0,04-proc. wzrost. Zakres wahań indeksu WIG był równie niewielki (52491–52665 pkt). Na zamknięciu zatrzymał się na wysokości 52566 pkt, czyli 0,01 proc. niżej niż w czwartek.

Na Zachodzie piątkowe notowania były znacznie ciekawsze, choć w większości zakończyły się pod kreską. Inwestorzy musieli zdyskontować szereg informacji o kondycji poszczególnych gospodarek eurolandu i całej strefy euro, które były publikowane przed południem. Pokazały, że koniunktura powoli się poprawia, przy czym zdecydowanie szybciej ma to miejsce w sektorze usług. Lutowy wskaźnik PMI dla sektora usług strefy euro wyniósł 53,9 pkt wobec 52,7 pkt miesiąc wcześniej. W przemyśle PMI powiększył się do 51,1 pkt z 51 pkt w styczniu, co nie napawa zbytnim optymizmem.

W Warszawie spośród największych spółek pozytywnie przez cały dzień wyróżniał się Synthos, który zakończył dzień na 2,2-proc. plusie. 1,3 proc. zarobili też właściciele PGNiG. Wynik ten bladnie przy 26,4-proc. skoku notowań Prima Mody, która również w czwartek otwierała listę najlepszych inwestycji. Z mniejszych firm bardzo dobrze prezentował się też Próchnik, który zwyżkował 9 proc.

Fatalnie, spadając 4 proc., wypadł Serinus, który zdecydował o ograniczeniu inwestycji w nowe odwierty w tym roku z uwagi na niepewną sytuację na Ukrainie oraz niskie ceny ropy naftowej. Na dużym, 4,8-proc. minusie, finiszowała też Trakcja, która po południu niespodziewanie poinformowała o dużych odpisach. Niewiele powodów do zadowolenia mieli też udziałowcy JSW. Ich portfele w piątek stopniały o przeszło 4,4 proc,

[email protected]