Na rynku poza tematem amerykańskich danych dominuje temat pomocy dla Grecji oraz Chiny. W tym pierwszym widać już na horyzoncie rozwiązanie, choć zagrożenie cały czas istnieje. Coraz częściej niepokojące wieści docierają jednak z Chin – dziś kolejną ich porcję dodała agencja S&P.
[srodtytul]Dane nie rozczarowały, rynki odreagowały[/srodtytul]
Publikowane wczoraj dane były ogólnie zgodne z oczekiwaniami. O chińskich danych, w tym przede wszystkim inflacji, już pisaliśmy (wzrosła do 5,5%). Zgodnie z oczekiwaniami brytyjski CPI utrzymał się na poziomie 4,5%. Nie rozczarowały również dane z USA, przede wszystkim dynamika bazowej sprzedaży detalicznej wyniosła 0,3% m/m – tak jak oczekiwał rynek. PPI okazał się nieznacznie wyższy (0,2% m/m), ale nie na tyle aby wystraszyć inwestorów.
Jednak tak jak pisaliśmy wczoraj, problemy z ożywieniem nie dotyczą na tym etapie wydatków gospodarstw domowych, a przede wszystkim oczekiwań i aktywności firm. Dlatego dzisiejsze figury będą bardziej istotne, zarówno dane o produkcji przemysłowej, jak i wskaźnik aktywności w rejonie Nowego Jorku. Dopiero gdyby tu nie było rozczarowań, atak byków z początku tygodnia miałby większe szanse powodzenia. Na taki sygnał czekają notowania kontraktów na indeks WIG20, gdzie po nieudanym ataku na tegoroczne szczyty, notowania cały czas znajdują się w kanale spadkowym (http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=21342).
[srodtytul]Kiedy porozumienie dla Grecji?[/srodtytul]