Strach na giełdach

W najgorszym momencie wczorajszej sesji WIG20 zniżkował o prawie 9 procent. To efekt ucieczki od akcji i innych ryzykownych aktywów na światowych rynkach, bo inwestorzy coraz bardziej boją się recesji w Stanach Zjednoczonych i spowolnienia gospodarczego w innych krajach, w tym w Polsce. Fala wyprzedaży akcji przetoczyła się przez rynki europejskie i amerykańskie

Aktualizacja: 26.02.2017 16:57 Publikacja: 19.08.2011 01:20

Strach na giełdach

Foto: GG Parkiet

 

Miejsce nadziei na  kontynuację odreagowania na rynkach finansowych w błyskawicznym tempie zastąpiła panika. Krok po kroku indeksy na warszawskiej giełdzie osuwały się wczoraj na coraz niższe poziomy. Zniżka WIG20, która startowała od nieco ponad 1 proc. względem środowego zamknięcia, w najgorszym momencie wyniosła aż 8,8?proc. Pod tym względem panika była jeszcze większa niż w trakcie fali wyprzedaży w pierwszej połowie sierpnia. Poprzednio tak drastyczne zniżki notowano w czasie kryzysu finansowego jesienią 2008 roku. Co prawda ostatecznie WIG20 spadł „tylko" o 5,8 proc., ale i tak oznacza to, że pojawiła się groźba pogłębienia tegorocznych minimów.

Strach na rynkach

Inwestorzy w Warszawie pozbywali się akcji w ślad za rynkami zagranicznymi. Niemiecki indeks DAX runął o prawie 6?proc., a wskaźniki w USA spadały nawet po ponad 4–5 proc. Pozbywano się także innych uznawanych za ryzykowne aktywów, takich jak surowce przemysłowe. Mimo ostatnich interwencji szwajcarskiego banku centralnego znów pojawił się wzmożony popyt na uznawanego za bezpieczną przystań franka szwajcarskiego, który względem złotego umacniał się wczoraj o blisko 2 proc. (wieczorem kurs przekraczał 3,70 zł). Chętnie kupowano także amerykańskie obligacje skarbowe. Rentowność papierów 10-letnich na skutek wzrostu ceny spadła chwilowo nawet do rekordowo niskiego poziomu 1,97 proc.

Akcje tanieją przede wszystkim dlatego, że inwestorzy coraz bardziej boją się spowolnienia gospodarczego. Amerykański indeks koniunktury gospodarczej w regionie Filadelfii runął do -30,7 pkt, podczas gdy eksperci oczekiwali odczytu rzędu +3 pkt. To wartość najniższa od marca 2009 roku, czyli miesiąca, w którym na amerykańskim rynku akcji panowała jeszcze bessa. Lipcowa sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA okazała się najmniejsza od listopada ub.r. (4,67 mln), a liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych powiększyła się do 408 tys. w minionym tygodniu. Jeszcze zanim ukazały się te dane, bank Morgan Stanley obniżył prognozę tegorocznego wzrostu światowej gospodarki z 4,2 do 3,9 proc., a przyszłorocznego z 4,5 do 3,8 proc., alarmując jednocześnie, że USA i Europa są „niebezpiecznie blisko recesji".

Sytuacja na świecie wpływa także na polską gospodarkę. W lipcu produkcja przemysłowa w naszym kraju zmniejszyła się o 6 proc. względem czerwca, rok do roku zaś wzrost wyniósł już tylko 1,8 proc. BRE Bank przewiduje, że w przyszłym roku wzrost polskiego PKB zwolni do 3,2 proc.

Prognozy w dół

Ekonomiści przyznają, że na  niższe prognozy wpływa przedłużający się kryzys zadłużenia w części krajów strefy euro, który podkopuje zaufanie inwestorów i konsumentów. Odbudowie zaufania nie służą ostatnie?propozycje wprowadzenia europejskiego podatku od transakcji finansowych, który miałby służyć walce ze spekulantami.

Gwałtowna przecena akcji może sugerować, że rynek obstawia jeszcze głębsze spowolnienie gospodarcze, niż prognozują to na razie eksperci. Kryzys zadłużenia na Zachodzie sprawia, że w odróżnieniu od  sytuacji z jesieni 2008 roku rządy większości krajów mają niewielkie pole manewru, jeśli chodzi o programy stymulacyjne. Co gorsza, cięcia wydatków w celu ograniczenia deficytów budżetowych sprzyjają pogorszeniu koniunktury. Nie wiadomo, czy i jakiego wsparcia dla gospodarki można oczekiwać od amerykańskiego banku centralnego. Szef oddziału Fedu w Dallas Richard Fisher stwierdził, że polityka banku nie powinna być nastawiona  na  „ochronę posiadaczy akcji". Z kolei prezydent oddziału w Filadelfii Charles Plosser skrytykował niedawną obietnicę szefa Fedu Bena Bernankego utrzymania rekordowo niskich stóp procentowych do połowy 2013 roku.

Prognozy w dół

Szwedzki nadzór finansowy ostrzegł tymczasem lokalne banki, że muszą lepiej przygotować się na ewentualną zapaść na europejskim rynku międzybankowym i odcięcie finansowania, czyli groźbę powtórki dramatycznych wydarzeń z czasu kryzysu finansowego na jesieni 2008 roku.

 

[email protected]

 

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego