Na początku dnia inwestorzy nie mogli się zdecydować, czy kontynuować poniedziałkową zwyżkę (której największym mankamentem były niskie obroty), czy znów pozwolić kursom na opadanie. WIG20 otworzył się nieznacznie pod kreską, po czym jednak znalazł się na plusie i przekroczył 2300 pkt.
Większych emocji nie wywołał wstępny sierpniowy odczyt indeks PMI obrazującego aktywność w chińskim przemyśle. Co prawda wskaźnika nieco wzrósł, ale i tak pozostaje poniżej granicy 50 pkt (wynosi 49,8 pkt). W trakcie niedawnej fali panicznej wyprzedaży rynki zdyskontowały znaczne spowolnienie światowej gospodarki, tak więc napływ kolejnych mało optymistycznych danych niekoniecznie musi prowadzić do kolejnej przeceny. Tym bardziej, że dla rynków najważniejsze będzie piątkowe wystąpienie szefa Fed, Bena Bernanke. Po tym jak jego ostatnie zapewnienia o utrzymaniu rekordowo niskich stóp procentowych niewiele pomogły, część analityków ma nadzieję na ogłoszenie kolejnej rundy luzowania ilościowego (QE) lub innej formy wsparcia dla słabnącej gospodarki.
Po porannych rekordach (1912 USD za uncję) nieznacznie zaczęło tanieć złoto. Umocniła się za to nieznacznie nasza waluta.