Metal staniał na rynku w Londynie o 1,6 proc., do 7216 USD za tonę, a na rynku w Nowym Jorku nawet o niemal 2,5 proc. W efekcie miedź stała się najtańsza od czterech tygodni. Wielu inwestorów spodziewa się spadku popytu na nią w wyniku pogorszenia koniunktury gospodarczej, na którą jasno wskazują najnowsze odczyty indeksów PMI. Szczególne znaczenie mają tu Chiny, największy konsument miedzi, gdzie kryzys może spotkać branżę budowlaną.
W podobnym stopniu taniała wczoraj ropa naftowa, jednak jej ceny utrzymują się na relatywnie wyższym poziomie. W przypadku Nowego Jorku spadek wynosił 2,3 proc., a baryłka gatunku WTI kosztowała 95,7 USD. W Londynie ropa Brent była o 10 USD droższa. Cenom czarnego złota wciąż pomagają jego spadające – wbrew obawom o spowolnienie – zapasy w USA.
Powrót obaw o strefę euro nie pomógł notowaniom złota, które wczoraj taniało o 1,1 proc., do 1683 USD?za uncję. Jak tłumaczyli analitycy, w zwyżkach przeszkadzał umacniający się dolar.
Komentarz