- Spory zbiorowe trwają. W tej chwili trwa uzgadnianie terminu spotkania z mediatorem. Najprawdopodobniej dojdzie do niego już po świętach – mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW.
To efekt braku porozumienia ze związkami zawodowymi, które domagają się podwyżek płac zasadniczych o 7 proc., i wprowadzenia nowych umów. Tymczasem zarząd proponuje wzrost wynagrodzeń o 2,8 proc. i wprowadzenie premii motywacyjnej, dzięki której wynagrodzenia pracowników zatrudnionych bezpośrednio przy wydobyciu mogłyby wzrosnąć. Związkowcy wskazują, że pracodawcę stać na podwyżki dla wszystkich zatrudnionych, bo ubiegły rok spółka zamknęła zyskiem sięgającym 2 mld zł. Na te postulaty zarząd nie chce są zgodzić.
– Pracownicy naszych zakładów są najlepiej wynagradzanymi w branży, bo średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosi około 3,6 tys. zł brutto miesięcznie. A średnia płaca w JSW jest ponad dwukrotnie wyższa niż przeciętne wynagrodzenie w Polsce – wskazuje prezes Zagórowski. Wskazuje przy tym, że w minionym roku wynagrodzenie liderów związkowych wyniosły około 11 mln zł, a wynagrodzenia zarządu – 3,4 mln zł.