Po godzinie 9:00 notowania znajdują się na poziomie 1,3170. Od około dwóch miesięcy na wykresie zarysowuje się formacja trójkąta. Do wybicia z formacji mogą przybliżyć nas jutrzejsze wydarzenia w Stanach Zjednoczonych, kiedy to zostanie ogłoszona decyzja w sprawie stóp procentowych wraz z projekcjami makroekonomiczne członków FOMC oraz odbędzie się konferencja prasowa z udziałem szefa Fed Bena Bernanke. Do tego momentu eurodolar powinien wciąż poruszać się bez wyraźnego kierunku.
Seria danych z rynku nieruchomości
Dziś poznamy dane dotyczące rynku nieruchomości oraz nastrojów konsumentów w Stanach Zjednoczonych. Z tych pierwszych największe zainteresowanie powinna wzbudzić liczba sprzedanych nowych domów w marcu. Prognoza zakłada odczyt na poziomie 320 tys.- o 7 tys. więcej niż w lutym. Dane te dobrze obrazują słabość amerykańskiego rynku nieruchomości- od dwóch lat miesięczna liczba sprzedanych nowych domów znajduje się na najniższych poziomach w historii (dane publikowane są od 1963 roku), wahając się między poziomami 278 tys.- 336 tys. Wystarczy wspomnieć, że między 2003 a 2006 rokiem liczba ta stale przyjmowała wartości powyżej jednego miliona (w szycie hossy było to prawie 1,4 mln). Jeżeli dołożymy do tego znacznie wyższe ceny niż w ostatnich dwóch latach, widzimy jak bardzo słaba jest obecnie sytuacja na rynku nieruchomości. Oprócz liczby sprzedanych domów poznamy jeszcze wartość indeksu cen domów S&P/Case- Schiller oraz indeksu cen nieruchomości FHFA za luty.
Nastroje konsumentów coraz słabsze
Wartość indeksu nastrojów wśród amerykańskich konsumentów- Conference Board w marcu spadła z poziomu 71,6 pkt. do 70,2 pkt. Subindeks bieżącej oceny wzrósł do 51 pkt.- najwyższego poziomu od wrześnie 2008 roku, natomiast subindeks oczekiwań spadł do 83 pkt. W tym miesiącu konsensus rynkowy odnośnie głównego indeksu kształtuje się na poziomie 70 pkt. Na dobre nastroje konsumentów w ostatnich miesiącach największy wpływ miała poprawa na rynku pracy (między grudniem a lutym przybyło ponad 730 nowych miejsc pracy) oraz rosnące indeksy giełdowe. Z kolei czynnikiem w dużej mierze psującym sentyment były rosnące ceny paliw. Niestety wyżej wymienione pozytywne zjawiska w marcu osłabły, co powinno przełożyć się na spadek wartości indeksu Conference Board. Pojawiły się bowiem zdecydowanie słabsze dane z rynku pracy, a giełdy weszły w fazę korekty. Dodatkowo wróciły obawy o kryzys zadłużeniowy w strefie euro, który może pociągnąć za sobą słabszy wzrost gospodarczy za Oceanem. Na lekkie pogorszenie nastojów wskazał już indeks Uniwersytetu Michigan, którego wartość po siedmiu z rzędu wzrostach i odnotowaniu najwyższego poziomu od roku, w kwietniu nieco spadła (z 76,2 pkt. do 75,7 pkt.). Jednak był to na razie jedynie wstępny odczyt, a przez ostatnie cztery miesiące wartość indeksu ostatecznie rewidowana była w górę (finalną wartość poznamy w ten piątek).
Węgry: bank centralny zdecyduje o koszcie pieniądza
Stopy procentowe na Węgrzech są obecnie na najwyższym poziomie w Unii Europejskiej (7 proc.), a gabinet Orbana niejednokrotnie stawiał bank centralny pod presją i oczekuje obniżenia kosztu pieniądza. Jednak inflacja konsumencka na poziomie 5,5 proc. r/r (przy celu określonym na 3 proc. r/r) nie pozwoli na taki krok. Rynek pieniężny wycenia, że obniżek stóp nie można oczekiwać także w najbliższych kilku miesiącach. Władze unijne zablokowały negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym powołując się na wątpliwości dotyczące m.in. niezależności banku centralnego. Przeciągające się rozmowy (w tym tygodniu będą wznowione) negatywnie rzutują na siłę forinta. Węgierskie władze w celu ograniczenia zadłużenia (Eurostat podał wczoraj, że dług do PKB wyniósł w 2011 roku 80,6 proc.) wprowadzą pięć nowych podatków, a dodatkowe oszczędności budżetowe mają na przestrzeni dwóch lat sięgnąć 750 miliardów forintów. Bardzo niekorzystnym czynnikiem jest niska średnia ważona zapadalność długu, która wynosi zaledwie 3,4 roku. Dodatkowo ograniczanie zadłużenia utrudnia bliskie zeru tempo wzrostu gospodarczego: wg OECD w 2012 roku gospodarka skurczy się o 0,6 proc., rządowe prognozy zakładają dodatnią dynamikę wzrostu na poziomie 0,1 proc.
Polska: prognozy wzrostu podtrzymane
Wczoraj złoty w stosunku do euro znalazł się na najsłabszym poziomie od ponad dwóch miesięcy. Kurs EUR/PLN wzrósł maksymalnie do 4,2140. Najbliższy opór wyznaczony jest przez szczyt z lutego i znajduje się na poziomie 4,24. Po godzinie 9:00 kurs znajduje nieco powyżej 4,20. Notowania złotego w stosunku do dolara poruszają się cały czas w lekko zwyżkującym kanale wzrostowym. Obecnie kurs USD/PLN wynosi 3,19. Minister finansów Jacek Rostowski uważa, że w drugiej połowie roku rodzima gospodarka ponownie nabierze tempa, a bardzo konserwatywne (co jest domeną prognoz sporządzanych na potrzeby planowania budżetu), rządowe prognozy wzrostu gospodarczego zakładające dynamikę PKB w całym 2012 roku na poziomie 2,5 proc. są niezagrożone. Prognoza TMS Brokers jest nieco bardziej optymistyczna i zakłada, że Polska gospodarka będzie rozwijać się w tempie 3,3 proc. Przeciwnie niż minister finansów uważamy natomiast, że tempo wzrostu w kolejnych  kwartałach będzie słabnąć.

Sporządzili
Szymon Zajkowski
Bartosz Sawicki
Departament Analiz
DM TMS Brokers