Pierwsza część poniedziałkowych notowań zdominowana była przez informacje o kondycji gospodarek europejskich. Festiwal danych makro otworzył czerwcowy wskaźnik koniunktury PMI dla polskiego przemysłu. Wyniósł 48 pkt. czyli okazał się gorszy niż w maju (48,9 pkt.) i niższy niż prognozowali analitycy (48,6 pkt.). Spadł również do najniższego poziomu od 35 miesięcy. Potwierdził tym samym, że nasza gospodarka szybko hamuje a jej perspektywy nie są najlepsze.

Słaby odczyt PMI to prawdopodobne wytłumaczenie zastanawiającej słabości warszawskiej giełdy w pierwszej części poniedziałkowych notowań. Na większości rynków sesja zaczęła się w okolicach piątkowych zamknięć. W kolejnych godzinach na Zachodzie indeksy ruszyły jednak w górę i ok. godz. 11 najważniejsze parkiety zyskiwały po przeszło 1 proc. W tym czasie GPW zyskiwała ok. 0,5 proc. Inwestorzy w ten sposób dyskontowali neutralne, lub lekko lepsze niż oczekiwano odczyty PMI tamtejszych gospodarek. Tylko w przypadku Francji PMI dla przemysłu był niższy niż oczekiwali specjaliści. Dla Niemiec, Wielkiej Brytanii i całej strefy euro dane okazały się wyższe niż prognozowano. W maju bez pracy pozostawało 11,1 proc. Europejczyków mieszkających w strefie euro. W tym przypadku prognozy okazały się bezbłędne.

Na półmetku poniedziałkowych notowań WIG 20 był jednak, inaczej niż rynki z Zachodu, na sporym minusie. Zatrzymał się na poziomie 2263,94 pkt. co oznaczało 0,5-proc. przecenę. Najsłabszą spółką z ekstraklasy było taniejące o 2,3 proc. PKO BP. O 1,8 proc. taniało Pekao. Kurs PGNiG zniżkował o 1,45 proc. Spadki byłyby głębsze gdyby nie 2,7-proc. zmiana notowań Synthosa i 1,7-proc wzrost kursu Boryszewa. Indeks szerokiego rynku WIG radził sobie lepiej niż WIG 20. Zniżkował o 0,19 proc. do 40733,19 pkt. Wśród firm, które zdecydowanie wybijały się na tle konkurencji było, drożejące o ponad 26 proc., DSS. Budowlana firma odzyskała 11,8 mln zł zwrotu nadpłaconego podatku VAT za marzec. Ponad 5 proc. drożało tez PBG oraz Bomi, któremu udało się przedłużyć finansowanie z Pekao. Negatywnym sygnałem jest drastyczny spadek obrotów. Do godz. 12.30 właściciela w Warszawie zmieniły papiery za zaledwie 160 mln zł z czego na spółki z WIG 20 przypadało 115 mln zł.

W drugiej części notowań gracze będą czekać na informacje zza oceanu dotyczące czerwcowych nastrojów w sektorze wytwórczym (ISM) oraz wydatków na inwestycje budowlane w maju. ISM ma spaść do 52 pkt. z 53,5 pkt. miesiąc wcześniej. Z kolei wydatki budowlane mają być o 0,1 proc. wyższe niż miesiąc temu.

Na rynku walutowym, po porannym osłabieniu, złoty zaczął zyskiwać na wartości. Nie przeszkadzało mu w tym nawet osłabienie euro wobec dolara. Kurs EUR/USD spadał o 0,3 proc. W tym czasie euro taniało w Warszawie o 0,2 proc,. do 4,2130 zł. Frank taniał o 0,25 proc. do 3,5080 zł. Dolar nie zmieniał wartości i kosztował 3,3360 zł.