WIG 20 coraz dalej od 2300 pkt.

Brak pozytywnych informacji makroekonomicznych i politycznych sprawił, że inwestorom brakowało w środę bodźca do kupowania akcji

Aktualizacja: 13.02.2017 00:06 Publikacja: 22.08.2012 18:37

WIG 20 coraz dalej od 2300 pkt.

Foto: AFP

Kiepski finisz wtorkowych notowań w Europie i Stanach Zjednoczonych przesądził, że kolejne sesja na startym kontynencie wystartowała na niższych poziomach. Inwestorów od nabywania akcji odstręczała również informacja, że w lipcu eksport w Japonii skurczył się o ponad 8 proc. czyli daleko więcej niż oczekiwano. Dla pesymistów był to mocny sygnał, że gospodarki światowe, w tym chińska, szybko zwalniają co sprawia, że jej przyszłość rysuje się w ciemnych barwach.

Warszawski parkiet doskonale wpisywał się w te klimaty. Na otwarciu WIG spadał o 0,21 proc. do 42004,85 pkt. Jeszcze więcej, bo o 0,37 proc., do 2290,7 pkt., tracił WIG 20. Kolejne godziny upłynęły przy rosnącej przewadze sprzedających. Podaży akcji nie zdołały powstrzymać dane z amerykańskiego rynku nieruchomości publikowane wczesnym popołudniem. Okazało się, że Amerykanie w lipcu 4,47 mln domów na rynku wtórnym wobec 4,37 mln zł w czerwcu. Prognozy zakładały jednak, że nowych właścicieli znajdzie 4,52 mln nieruchomości. Lekko rozczarowujące dane, mimo że lepsze niż miesiąc wcześniej i potwierdzające, że rynek nieruchomości za oceanem podnosi się z zapaści, skutkowały jednak spadkami na otwarciu notowań w Nowym Jorku. S&P 500 na starcie tracił ponad 0,1 proc. To sprawiło, że koniec sesji w Europie należał już zdecydowanie do sprzedających.

Po godz. 17 niemiecka giełda spadała 1 proc. a francuska i brytyjska po ponad 1,3 proc. W Warszawie spadki były niewiele mniejsze. Na finiszu WIG 20 zatrzymał się na poziomie 2279,15 pkt. co oznaczało 0,88-proc. przecenę. WIG zanurkował o 0,59 proc. do 41846,28 pkt. Obroty wyniosły 670 mln zł.

Podobnie niewielkie wolumeny obrotów można było obserwować na Zachodzie. Niewielka aktywność inwestorów, oprócz braku świeżych danych makro, wynikała z obaw o wyniki wieczornego spotkania Antonis Samaras, premiera Grecji z Jean Claud Junckerem, szefem Eurogrupy. Grek ma go przekonywać, że jego kraj potrzebuje więcej czasu na wdrażanie reform. W kolejnych dniach ma się spotkać z szefem Francji i kanclerz Niemiec. Za oceanem gracze nie palili się do handlowania akcjami w pierwszej części notowań czekając z kolei na zapiski z ostatniego posiedzenia amerykańskiego Fedu, które mogą wskazać, jaką strategię planuje instytucje odnośnie pobudzania tamtejszej gospodarki.

W Warszawie, mimo że większość spółek straciła w środę na wartości, można było znaleźć również takie, które przyniosły solidny zarobek. Bioton podrożał o 16,7 proc. do 0,07 zł (w ciągu dnia zmiana wynosiła nawet 33,3 proc.) bo w końcu dostał od Bayera 24,8 mln euro z tytułu udzielonej licencji na sprzedaż insuliny w Chinach. Z dużych spółek dobrze, rosnąc 3,7 proc. prezentowało się GTC. Najsłabiej wypadł, taniejący 3,8 proc., TVN.

Na rynku walutowym środowa sesja upłynęła pod znakiem realizacji zysków (zwłaszcza w drugiej części dnia). Spadki nie były jednak głębokie. Euro i frank podrożały o 0,35 proc. do odpowiednio: 4,0830 zł i 3,4020 zł. Dolar zyskał 0,5 proc. do 3,2770 zł.

Giełda
Dołek na Wall Street wymazany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
WIG20 wraca pod szczyt hossy
Giełda
Na giełdzie majówki nie ma. Kursy w piątek reagują na wyniki
Giełda
Odreagowanie WIG20 zatrzymane w połowie środowych spadków
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Przed majówkowa wyprzedaż na polskich indeksach
Giełda
Podaż atakuje na finałowej sesji kwietnia