Związane są one oczywiście z nadchodzącym wrześniem, zapowiadającym się wyjątkowo gorąco pod względem wydarzeń i decyzji, które mogą zaważyć na dalszych losach światowego kryzysu. Co ciekawe, lokalny szczyt na rynkach akcji miał miejsce w ubiegłym tygodniu dokładnie wtedy, gdy nastąpiło długo oczekiwane wybicie się cen metali szlachetnych z męczącej konsolidacji. Patrząc na relację pomiędzy indeksami akcji, a złotem i srebrem, których ceny urosły o 5–10 proc. w ciągu kilku sesji, można dojść do wniosku, że zachowanie tych aktywów przypomina sztafetę, w której metale szlachetne przejęły pałeczkę wzrostów od wycieńczonych rynków akcji. Podobna rozbieżność zaznaczyła się w ostatnich tygodniach na rynku walutowym, gdzie letniej sile australijskiego dolara towarzyszyła słabość europejskiej waluty.

Obecnie to raczej euro zaskakuje swoją siłą w relacji do amerykańskiego dolara. Trzecim argumentem w tej wielomianowej funkcji opisującej czasami zaskakujące zachowanie rynków finansowych w ostatnich tygodniach jest rynek obligacji skarbowych w USA i w Niemczech, który zaraz po upublicznieniu sprawozdania z ostatniego posiedzenia Fedu przeszedł gwałtowną przemianę. Po znaczącej słabości i wzroście rentowności w pierwszej połowie sierpnia nie pozostał prawie ślad. Inwestorzy stwierdzili najwyraźniej, że jedyną opcją pozostającą w rękach banków centralnych jest nieograniczony skup długoterminowych papierów skarbowych po coraz to wyższych cenach. Z drugiej strony hossa na rynkach surowców rolnych i wysokie ceny paliw stawiają pod dużym znakiem zapytania możliwość wyraźnego zmniejszenia tempa inflacji mimo spowolnienia w światowej gospodarce.

W związku z tym następuje dość kuriozalne sprzężenie pomiędzy nadziejami na utrzymywaną przez banki centralne niską rentownością obligacji a wzrostem oczekiwań inflacyjnych implikowanych z cen tych samych obligacji. Muszę przyznać, że trudno mi w takich warunkach rozstrzygnąć, w jakim kierunku pójdą rynki w kolejnym miesiącu. Jedno, co wydaje mi się w miarę pewne, to fakt, że z tego całego galimatiasu złoto ma szansę wyjść obronną ręką i po roku przerwy powrócić na miejsce na podium.