Kolejna wyjątkowo płaska sesja w Nowym Jorku. Rynki czekają na rozpoczynające się w piątek spotkanie członków Fed z ekonomistami w Jackson Hole, efektem czego jest małą aktywność inwestorów. W bieżącym tygodniu obroty są wyjątkowo niskie, nawet jak na sezonowo spokojny sezon wakacyjny.
Wall Street wystartowała blisko poziomów zerowych i w zasadzie w ciągu dnia indeksy niewiele się od nich oddalały raz świecąc na czerwono raz na zielono. Większego wrażenia na inwestorach nie zrobiły dane z amerykańskiej gospodarki. Tempo wzrostu PKB w drugim kwartale wyniosło 1,7 proc. i okazało się zgodne z oczekiwaniami. Liczba podpisanych umów na sprzedaż domów wzrosła w lipcu o 2,4 proc. Dane potwierdzają poprawiającą się sytuację na amerykańskim rynku nieruchomości.
Impulsem negatywnie wpływającym na rynki było spotkanie Angeli Merkel z Mario Montim. Wprawdzie Angela Merkel wyraziła uznanie dla reform, wprowadzanych przez włoski rząd Mario Montiego, jednak wciąż utrzymują się rozbieżności między nią a Montim w kwestii przyszłego funduszu ratunkowego dla strefy euro EMS czyli Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Merkel sprzeciwia się przyznaniu EMS tzw. licencji bankowej dla celów nieograniczonego refinansowania ze środków Europejskiego Banku Centralnego. Monti nie wyklucza natomiast w dalszej perspektywie licencji bankowej dla EMS. Twierdzi, że jest to "do pomyślenia", ale że nie należy tego dramatyzować.
Na rynkach panuje jednak atmosfera wyczekiwania na to co zrobią banki centralne. Sytuację może odmienić piątkowe spotkanie w Jackson Hole.
Na finiszu indeksy minimalnie urosły. Dow Jones zyskał 0,09 proc. technologiczny Nasdaq wzrósł 0,06 proc, a indeks szerokiego rynku S&P500 zwyżkował 0,12 proc.