Amerykańskie giełdy wystartowały bez większych emocji. Indeksy przez pierwszą połowę sesji oscylowały w okolicach zera ponieważ inwestorzy wyczekiwali na to co zrobi Rezerwa Federalna USA. Przed posiedzeniem Federalnego Komitetu Otfartego Rynku (FOMC) świat spekulował na temat tego czy Fed zdecyduje się na trzecią rundę luzowania polityki pieniężnej, czyli skupowania z rynku obligacji za dodrukowane pieniądze. Ekonomiści byli podzieleni, ale przeważały opinie, że QE3 zostanie dziś ogłoszone. Tak się też stało, a parkiety natychmiast rozgrzały się i zaświeciły soczystą zielenią.
Fed zapowiedział, że będzie skupował z rynku MBS czyli instrumenty finansowe powiązane z rynkiem hipotecznym. Będzie to kosztować Fed 40 mld dolarów miesięcznie w tym do końca września br. na skup zostanie przeznaczone 23 mld. Obligacje będą kupowane do momentu, aż Bank będzie usatysfakcjonowany poprawą sytuacji na rynku pracy. Ponadto Fed postanowił do połowy 2015 roku utrzymywać stopy procentowe na ekstremalnie niskim poziomie - stopa procentowa funduszy federalnych nadal wynosi 0-0,25 proc. Za decyzją było 11 członków rezerwy, jeden był przeciw. Wcześniej stopy miały być utrzymywane na tak niskich poziomach do końca 2014 roku.
Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) jednocześnie utrzymał w mocy tzw. Operację Twist, która będzie kontynuowana do końca 2012 roku. W ramach tego programu Fed kupi długoterminowe obligacje (od 6 do 30 lat), jednocześnie sprzedając krótkoterminowe obligacje (poniżej 3 lat).
Po decyzji Rezerwy Federalnej podczas konferencji prasowej Ben Bernanke poinformował, że Fed podwyższył prognozę wzrostu gospodarczego w USA w 2013 i 2014 roku. Nowa prognoza Fedu zakłada wzrost PKB w 2013 roku o 2,5 do 3 proc. Wcześniejsza prognoza amerykańskiego banku centralnego z kwietnia mówiła o wzroście PKB o 2,2-2,8 proc. w 2013 roku. Wzrost w 2014 roku wyniesie w ocenie Fedu 3-3,8 proc. Wcześniej Fed zakładał wzrost o 3-3,5 proc. w 2014 roku.
Dobre prognozy dodatkowo wsparły indeksy, które rosły już ponad 1 procent. Solidne wzrosty utrzymały się już do końca sesji, a indeksy kończyły dzień w pobliżu dziennych maksimów i najwyżej od wielu lat.