Po części nie można się temu dziwić, gdyż giełda wycenia przyszłość, a poprzedni kwartał dawno się już zakończył. Niemniej jednak trudno przejść obojętnie wobec faktu negatywnego zaskoczenia szybkim tempem wytracania dynamiki wzrostu PKB w naszym kraju. Okazuje się bowiem, że dwa filary, dzięki którym suchą nogą przeszliśmy kryzys 2008–2009, teraz są niezwykle kruche. Mowa o słabnącej konsumpcji oraz inwestycjach, które po zakończeniu Euro 2012 szybko wyhamowały.

Co interesujące, rewizja w górę odczytu amerykańskiego PKB z 2 proc. do 2,7 proc. również nie musiała cieszyć. Okazało się bowiem, że amerykańska gospodarka rośnie dzięki wzrostowi zapasów oraz eksportu. Dane dla najbardziej istotnych silników wzrostu – konsumpcji oraz inwestycji – zostały zrewidowane w dół. W efekcie wybrane ośrodki analityczne już sugerują, że w tym kwartale PKB USA nie ma szans zwiększyć się o prognozowane przez większość 1,6 proc.

Logika podpowiada, że tak fatalne informacje sugerują sprzedaż akcji, ale rzeczywistość jest zgoła odmienna. Warto podać kilka istotnych faktów. Otóż stopa dywidendy indeksu WIG20 pewien czas temu przekroczyła oprocentowanie dziesięcioletnich obligacji. Ponadto wraz z obniżkami stóp przez RPP wkrótce zacznie maleć atrakcyjność lokat bankowych. Ruchy kapitału powinny więc faworyzować inne niż bezpieczne aktywa, które dają zarobić coraz mniej. Oczywiście nie ma róży bez kolców i również w aktualnej sytuacji można doszukać się pewnych elementów ryzyka. Po pierwsze, choć niska dynamika PKB uwidacznia możliwość odbicia w drugiej połowie przyszłego roku, to jego słaba kompozycja może sugerować dłuższą stabilizację na niskim poziomie. Choć taka stagnacja niekoniecznie sugeruje spadki cen akcji, to z pewnością przeszkadza w ich dynamicznych zwyżkach. Po drugie, trwająca hossa na rynku obligacji może powodować realokację kapitału z lokat do funduszy obligacji zamiast akcji. Do pełnego rozwinięcia hossy na akcjach brakuje więc słabszego zachowania obligacji, co odstraszyłoby inwestorów od tego rynku. Tak stało się we wrześniu 2003 r. oraz w styczniu 2009 r. – i skutkowało dynamicznymi zwyżkami cen akcji.