Na szczęście nie okazało się ono zbyt głębokie, choć w trakcie spadku doszło do wyznaczenia minimów sesji. Końcówka piątkowych notowań należała jednak do byków, co ma rozwiać wątpliwości co do kierunku zmian. Rozwiewałaby, gdyby nie to, że piątkowe notowania odbywały się przy bardzo niskiej aktywności.
Innym czynnikiem, który sugerował możliwość rychłego zatrzymana zwyżek na rynku akcji, było zachowanie dolara amerykańskiego. W trakcie całego tygodnia obserwowaliśmy walkę na rynku waluty amerykańskiej. Efektem tej walki miało być rozstrzygnięcie, czy dołek na wykresie indeksu dolarowego z początku grudnia zostanie pokonany. Każda pozytywna zmiana wartości dolara przekładała się na spadek cen akcji. Zatem obrona dołka i większe odbicie przełożyłoby się na osłabienie wycen akcji. W piątkowe popołudnie polskiego czasu dolar osłabł, ale jeszcze nie na tyle, by zejść pod rzeczony dołek. W związku z tym kontynuacja trendu wzrostowego pozostaje pod znakiem zapytania.
Ważne jest, by pamiętać, że wspomniane czynniki jedynie mogą sugerować możliwość pojawienia się sygnału technicznego, ale same tym sygnałem nie są. Tu kluczowy pozostaje dołek z ostatniego poniedziałku. Dla kontraktów to poziom 2453 pkt. Gdy ceny spadną pod ten poziom, pojawi się przesłanka do zmiany średnioterminowego nastawienia z pozytywnego na neutralne.