Duży obrót sugeruje, że mamy do czynienia z wyraźnym przetasowaniem portfeli dużych inwestorów. Pytanie brzmi, co z tego wyniknie?
Moim zdaniem z definitywnymi wnioskami warto poczekać być może nawet dwa tygodnie. Niewiadomą jest bowiem to, czy zatrzymanie spadku wraz z przypuszczalną korektą ostatniej przeceny to wyciszenie przewagi podaży, czy tylko krótka przerwa. Jeśli jest to wyciszenie, to będziemy świadkami próby zakończenia korekty przez wybicie dołem, ale skala spadku nie powinna być duża. Istotny jest wtedy szczyt tej korekty. Jego pokonanie, po wcześniejszej nieudanej próbie spadku, można będzie uznać za sygnał zakończenia fazy przeceny. Alternatywą jest wybicie po korekcie dołem i dalsza przecena. Wtedy przypuszczalnie korekta będzie znajdowała się w połowie całego ruchu, a zatem po zakończeniu korekty rynek miałby okazję wykonać ruch podobny w skali do tego sprzed pojawienia się korekty.
Wniosek jest więc taki, że z oceną rynku warto poczekać na zakończenie korekty i przyjrzeć się sytuacji po próbie powrotu do spadków. W tej chwili nadal mam w głowie podobieństwo aktualnych zmian do tego, co działo się przed prawie rokiem, a to sprawia, że pewną przewagę dałbym koncepcji pierwszej. W przypadku WIG20 oznaczałoby to zatrzymanie spadków w okolicy 2200–2220 pkt.