Od początku sesji na Wall Street panował optymizm. Inwestorzy kupowali akcje ponieważ bank centralny Chin starał się załagodzić obawy rynku, że kryzys kredytowy może pogłębić spowolnienie gospodarcze w Państwie Środka. Bank centralny Chin podał, że będzie starał się nakierować stopy rynkowe na rozsądne poziomy oraz że sądzi, iż sezonowe czynniki, które doprowadziły do ostatnich silnych wzrostów stóp międzybankowych, stopniowo ustąpią. Odpowiednie zarządzanie płynnością pozwoli utrzymać rozsądny poziom finansowania, a Ludowy Bank Chin będzie zarządzał płynnością w sposób elastyczny.

Z kolei wczoraj prezesi oddziałów Rezerwy Fed w Minneapolis, Narayana Kocherlakota, i w Dallas, Richard Fisher, złagodzili obawy, że ograniczenie skupu aktywów może nastąpić już wkrótce. W zeszłym tygodniu prezes Fed Ben Bernanke powiedział, że jeśli prognozy gospodarcze banku się sprawdzą, to jeszcze w tym roku może on zacząć ograniczać skup aktywów. Zapowiedź wywołała trzęsienie ziemi na globalnych rynkach.

Poza wiadomościami płynącymi z banków centralnych dziś porcję niezłych danych inwestorzy otrzymali zza Oceanu. Sporządzany przez instytut Conference Board indeks obrazujący nastroje amerykańskich konsumentów nieoczekiwanie wzrósł w czerwcu do 81,4 punktu z 74,3 punktu Badania Conference Board opierają się na wynikach ankiety rozsyłanej co miesiąc do pięciu tysięcy amerykańskich gospodarstw domowych. Nastroje Amerykanów mają kluczowe znaczenie dla kondycji gospodarki, ponieważ wydatki konsumentów odpowiadają za ponad dwie trzecie amerykańskiego Produktu Krajowego Brutto

Ponadto sprzedaż nowych domów w USA wzrosła w maju o 2,1 procent miesiąc do miesiąca do 476 tys.To znacznie lepiej niż liczyli analitycy.

Na finiszu Dow Jones zyskał 0,69 proc., technologiczny Nasdaq wzrósł 0,82 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 podniósł się o 0,95 proc.