Najważniejszym wydarzeniem środowych notowań, które miało kluczowy wpływ na postawę inwestorów, była poranna konferencja przedstawicieli rządu poświęcona planowanym zmianom w funkcjonowaniu OFE. Inwestorzy w Warszawie przez pierwszą godziną od rozpoczęcia handlu nie wiedzieli, w którą stronę zmierzały będą proponowane przez rząd reformy. Dlatego, na wszelki wypadek, woleli zamykać pozycje w akcjach. Skutkowało to głębokimi spadkami. W dołku, ok. godz. 9.30, WIG 20 był na poziomie ledwie 2180 pkt. czyli ponad 2,9 proc. niżej niż we wtorek na zamknięciu. Spadkom towarzyszyły bardzo wysokie, jak na tak wczesną porę, obroty. Koncentrowały się na największych spółkach, które traciły najmocniej.
Podaż akcji wygasła dopiero, gdy rynek przekonał się, że OFE nie zostaną znacjonalizowane a proponowane reformy nie grożą części akcyjnej portfeli zarządzanych przez fundusze emerytalne. W reakcji inwestorzy zaczęli na wyścigi kupować przecenione wcześniej papiery i przed godz. 11 indeks WIG 20 znalazł się na plusie.
Kolejne godziny upłynęły pod znakiem walki kupujących ze sprzedającymi przy lekkiej przewadze tych drugich. Taka sytuacja utrzymała się prawie do zamknięcia. Zapału do kupowania akcji nie potrafiły w rodzimych graczach wyzwolić nawet zwyżki na innych giełdach europejskich. Mimo neutralnego otwarcia, przez cały dzień, aż do zamknięcia, na parkietach w Londynie, Paryżu i Frankfurcie dominował kolor zielony. Tamtejsze giełdy po południu zyskiwały nawet ponad 2 proc. (francuski CAC 40).
O wzrostowym finale środowych notowań na Starym Kontynencie przesądził bardzo dobry (indeks S&P 500 rósł o 0,7 proc.) początek notowań w Nowym Jorku. Zwyżki były sporym zaskoczeniem bo przed rozpoczęciem sesji na rynek trafiła informacja, że amerykański PKB w I kwartale (dane ostateczne) wzrósł tylko 1,8 proc. zamiast oczekiwanych 2,4 proc. Pozytywna reakcja rynków, zdaniem niektórych, można było tłumaczyć tym, że rozczarowujący odczyt odsuwa w czasie zakończenie programu ilościowego luzowania polityki pieniężnej QE3.
Na zamknięciu WIG 20, dzięki dużym zleceniom kupna, wspiął się na poziom 2246,66 pkt. czyli taki sam jak we wtorek wieczorem. Liderami wyprzedaży z tego grona były spółki węglowe. JSW straciło 4,1 proc. a Bogdanka 6,3 proc. z powodu pogarszających się perspektyw na rynku węgla. Słabo radził też sobie, przeceniony o 3,8 proc., Synthos. Na drugim biegunie znalazły się drożejący o 5,3 proc. Eurocash. 3,9 proc. zarobili właściciele Tauronu a 2 proc. akcjonariusze Telekomunikacji Polskiej.