Ten tydzień można było podzielić na dwie części. W poniedziałek, we wtorek i w środę na giełdach niewiele się działo. Obroty były niepokojąco niskie, a zmiany indeksów nie przekraczały 1 proc. W czwartek było już widać pozytywną reakcję rynków na dobre odczyty PMI i na zapowiedź kontynuowania programu luzowania ilościowego przez Fed. Na finiszu czwartkowej sesji WIG20 zyskał 1,06 proc. Dziś kontynuował zwyżki, co wcale nie było takie oczywiste, ponieważ na innych europejskich parkietach zmiany indeksów oscylowały wokół zera. Tymczasem na warszawskiej giełdzie obserwowaliśmy nieprzerwany marsz na północ. Zaczęliśmy sesję zaledwie od 0,3-proc. zwyżki, a kończymy ją znacznie wyżej. WIG wzrósł o 2,01 proc., a WIG20 poszedł w górę o 2,16 proc. do 2401,85 pkt.
Inwestorzy i analitycy obserwując wykresy od rana zastanawiali się, czy uda się przebić granicę 2400 pkt. Stało się to dopiero ok. godz.16. Cieszy fakt, że zwyżki są uwiarygodnione wysokimi obrotami. Ich wartość na WIG przekroczyła miliard złotych. Imponująco prezentowały się spółki wchodzące w skład WIG20. Bank Handlowy zyskiwał ponad 6 proc. Z kolei Lotos, Orlen i BRE Bank drożały o ponad 4 proc. Bardzo dobrze radził sobie też KGHM, którego akcje zyskiwały ok.3 proc. Wśród mniejszych spółek o prawie 15 proc. zdrożała Trakcja w reakcji na dobre wyniki za I półrocze, a mocna przecena dotknęła LC Corp. Ta ostatnia spółka w trakcie sesji poinformowała, że zamierza przeprowadzić dużą emisję akcji.
W piątek nasza giełda rosła, nie zważając na to, co dzieje się na innych rynkach. W czasie gdy WIG20 przebijał 2400 pkt, na Wall Street indeksy świeciły na czerwono. Na starcie notowań Dow Jones stracił 0,4 proc., a Nasdaq 0,16 proc. Z kolei S&P spadł o 0,25 proc. Dziś kluczową publikacją makro był odczyt z amerykańskiego rynku pracy. Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 7,4 proc. wobec oczekiwanej 7,5 proc. Jednak liczba miejsc pracy wzrosła słabej, niż prognozowano.
Co nas czeka w przyszłym tygodniu? - Dobre wyniki z gospodarki w Polsce i Europie wspierają wzrosty na giełdach. Zamieszanie wokół OFE chwilowo przestało spędzać inwestorom sen z powiek – komentuje Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.