Te imponujące liczby każą się zastanowić nad poziomem wycen niemieckich akcji. Zobaczmy, jaką drogę przebył w tym czasie wskaźnik cena/zysk bazujący na zyskach spółek z DAX prognozowanych na kolejne 12 miesięcy. Z jednej strony nie ma wątpliwości, że niemieckie akcje są dużo droższe niż jesienią 2011 r. lub wczesną wiosną 2009 r. W tych punktach P/E był na poziomach rzędu 7–8x. Obecnie wynosi 11,7x.
Z drugiej strony ciężko dopatrzyć się oznak przewartościowania niemieckich blue chips. Jak wynika z obliczeń analityków Deutsche Banku, obecna wartość P/E jest niemal idealnie równa przeciętnemu poziomowi wskaźnika z ostatnich dziesięciu lat (11,5x). P/E jest jednocześnie sporo poniżej przeciętnej wartości liczonej za okres od początku lat 90. (13,1x), nie mówiąc już o astronomicznych poziomach z czasów hossy internetowej (blisko 30x).
Dalsze losy rynku byka za Odrą zależą od dwóch czynników: dalszego wzrostu P/E, wzrostu oczekiwanych zysków spółek. Na czynnik nr 1 lepiej nie liczyć, bo byłby on równoznaczny z przewartościowaniem akcji. Z kolei czynnik nr 2 jest jak najbardziej możliwy. Według prognoz analityków w przyszłym roku motorem wzrostu zysków mają być przede wszystkim przemysłowi potentaci, tacy jak Volkswagen, Siemens czy Daimler.