Tym samym zapoczątkowany w połowie stycznia impuls wzrostowy ma szansę być kontynuowany, a wiosna powinna upłynąć na GPW pod znakiem zwyżek.
Lepsze nastroje na świecie to niejedyny czynnik stojących za zwyżkami cen akcji. Trudno nie dostrzec korelacji pomiędzy ich zwyżką a zdecydowanym umocnieniem złotego do głównych walut, w efekcie którego kurs EUR/PLN spadł poniżej bariery 4 zł, natomiast USD/PLN, testując poziomy poniżej 3,67 zł, znalazł się najniżej od końca lutego br. Umacniający się złoty i rosnące indeksy w Warszawie od razu przywodzą na myśl napływ do Polski kapitałów zagranicznych. W tym przede wszystkim środków wykreowanych przez Europejski Bank Centralny (ECB) w ramach ogłoszonego w styczniu, a uruchomionego w marcu ilościowego luzowania polityki monetarnej. Czynnik ten, nawet jeżeli w poniedziałek nie stał za wzrostem cen polskich aktywów, to w kolejnych miesiącach będzie tworzył stałą presję na złotego, polskie akcje i dług.
W ostatnim tygodniu kwietnia impulsy płynące ze świata w dalszym ciągu będą determinować sytuację na GPW. Uwaga inwestorów koncentrować będzie się na doniesieniach z USA. Kluczowym dniem będzie środa. Wówczas poznamy wstępne dane o amerykańskim PKB za I kwartał i wyniki posiedzenia FOMC. W obu przypadkach istotne będzie to, jakie pojawią się nowe wskazówki odnośnie do terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Im będzie to termin późniejszy, im dłużej trzeba będzie czekać na pierwsze zaostrzenie polityki monetarnej w USA, tym lepiej dla rynków akcji. I odwrotnie.
W podobny sposób będą oczywiście interpretowane inne dane z USA. M.in. indeks Conference Board Uniwersytetu Michigan, Chicago PMI czy przemysłowy indeks ISM. Aczkolwiek tym razem będą one odgrywać jedynie drugoplanową rolę.
Impulsy zagraniczne nie będą jedynymi czynnikami kształtującymi nastroje na GPW. Nie można zapominać, że trwa sezon wyników. W tym tygodniu wynikami chwalą się: BZ WBK, mBank, Lotos, Bogdanka, CCC.