Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wojciech Białek, główny analityk, CDM Pekao
Taką uporczywość wyprzedaży akcji z rynków wchodzących raczej trudno odbierać jako sygnał ich siły, ale znaczenie tego sygnału wydaje się mieć raczej charakter krótkoterminowy. W owym 1990 r. indeks MSCI EM zaliczył pomiędzy lipcem a listopadem (dane miesięczne) szybką bessę związaną z początkiem recesji w USA wywołanej szokiem naftowym spowodowanym zajęciem Kuwejtu przez Irak, ale nigdy już później nie był niżej niż jesienią 1990 r., a hossa z lat 1990–1994 była jedną z najsilniejszych w historii emerging markets. Ewentualne bankructwo Grecji obecnie zapewne wywołałoby podobną krótkoterminową negatywną reakcję. Równocześnie jednak prawdopodobne osłabienie euro względem dolara, które by wtedy nastąpiło, ponownie zachęciłoby Fed do odroczenia początku podnoszenia stóp procentowych. Kłania się tu cały czas aktualna wynikająca z cyklu Kuznetsa analogia obecnej sytuacji do tej z 1998 r., kiedy to sierpniowe bankructwo Rosji, powodując kłopoty gigantycznego funduszu spekulacyjnego LTCM, zmusiło Fed do trzech nieplanowanych obniżek stóp we wrześniu, październiku i listopadzie 1998 r. To niespodziewane złagodzenie polityki pieniężnej w USA dało paliwo do kolejnej fali giełdowej hossy, która rozegrała się pomiędzy październikiem 1998 r. a marcem 2000 r.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Krajowe indeksy wróciły na wzrostową ścieżkę, ale jak na razie środowe odbicie nie wygląda zbyt przekonująco.
Za Odrą widać pewne oznaki przegrzewania się koniunktury giełdowej. Współczynnik P/BV zakończył miniony miesiąc powyżej „dwójki”.
Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 stracił 0,87 procent przy niespełna 1,71 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,93 procent z licznikiem pokazującym 2 miliardy złotych.
Indeks dużych spółek tracił drugi dzień z rzędu, natomiast wciąż jest zdecydowanie za wcześnie na wszczynanie alarmu.
Prezentacja technologicznego dema Wiedźmina 4 przez CD Projekt Red podczas State of Unreal wywołała znaczące poruszenie na warszawskiej giełdzie.
Indeks dużych spółek na półmetku sesji traci 1,5 proc. Jak na razie obronił się jednak przed spadkiem poniżej 2700 pkt.