Poranek maklerów: opinie

Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie była najlepsza od listopada 2011 r. Rynkowe byki w krótkim terminie uzyskały przewagę. Jakie przesłanki przemawiają za kontynuacją odbicia?

Publikacja: 18.02.2016 09:24

Poranek maklerów: opinie

Foto: Fotorzepa/Dominik Pisarek

Analiza techniczna WIG20

WIG20 zwyżkował wczoraj pod docelowy zasięg korekty na poziomie 1850 punktów, ale jak na razie brak sygnałów zakończenia ruchu i można się spodziewać jego kontynuacji w okolicę 1875 lub 1895punktów.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Zadaniem byków na Wall Street było w środę przekonać globalne rynki finansowe, że dwa znaczne wzrosty indeksów nie są tylko odbiciem w trendzie spadkowym. Przed sesja pomagało posiadaczom akcji bardzo „bycze" zachowanie rynków europejskich.

Pomagać mogły też opublikowane w środę dane o styczniowej produkcji przemysłowej w USA i o wykorzystaniu potencjału produkcyjnego. Dowiedzieliśmy się, że produkcja przemysłowa wzrosła o 0,9% m/m (oczekiwano 0,4%), a wykorzystanie potencjału wyniosło do 77,1% (oczekiwano 76,7%). Jak widać dane były bardzo dobre. Często mocno wpływ na zachowanie rynków publikowany na dwie godziny przed końcem sesji protokół z posiedzenia FOMC. Tym razem wpływ ten był znikomy, ale odnotować trzeba, że większość uczestników posiedzenia wyrażało zaniepokojenie sytuacją na rynkach akcji. Nawoływali do wstrzymania się z dalszymi podwyżkami stóp. To jest mały plus dla posiadaczy akcji, bo jak widać Fed przejmuje się sytuacja na rynkach - zawsze zresztą się przejmował, tylko rzadko o tym mówił.

Na rynku surowcowym rano traciła ropa, ale w drugiej połowie dnia zaczęła zyskiwać. Okazało się, że Iran będzie wspierał akcje mające na celu uspokojenie sytuacji na rynku ropy (ale nie zapowiedział zamrożenia wydobycia). Baryłka zdrożała pięć procent i dotknęła górnego ograniczenie kanału trendu spadowego.

Na rynku akcji indeksy rozpoczęły dzień dość spokojnie, ale bardzo szybko duży wzrost ceny ropy pomógł bykom i indeksy powędrowały na północ. W zasadzie do końca sesji już nic się nie wydarzyło indeks S&P 500 zyskał 1,65%. Teraz dopiero mogą pojawić się schody, bo na poziomie 1.950 pkt. jest mocny opór. Gdyby padł to na wykresie świeczkowym pojawiłoby się podwójne dno, która to formacja zapowiada dłuższą fazę wzrostów.

GPW rozpoczęła środową sesję bardzo spokojnie, ale już po kwadransie okazało się, że obóz byków nie wytrzymał presji płynącej z zagranicy. Koszykowe zlecenia pognały WIG20 na północ i po godzinie zwyżka sięgała już dobrze ponad półtora procent. Na tym obóz byków nie poprzestał. Indeksy pięły się systematycznie do góry.

Akcjom banków (szczególnie BZ WBK) z pewnością mocno pomagało to, co powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Stwierdził, że Ministerstwo Finansów przedstawi nową, poprawioną wersję ustawy frankowej, a on sam jest „mocnym zwolennikiem dobrowolnych rozwiązań w kwestii kredytów frankowych". Problem w tym, że MF stwierdziło potem, iż takiej ustawy nie szykuje...

Powiedział też, kancelaria Prezydenta nie będzie "forsowała swojej wersji propozycji", z czego wynikałoby, że prowadził z kancelarią w tej sprawie rozmowy. Zaskoczenia nie ma jedynie „frankowicze" mogą być zawiedzeni tym, że przedwyborcze obietnice (nieodpowiedzialne w tej sprawie) nie zostaną wypełnione.

Przed pobudką w USA WIG20 zyskiwał już blisko dwa i pół procent i był mocniejszy od innych indeksów europejskich (nic dziwnego – był najbardziej przeceniony). Potem było jeszcze lepiej indeks bez przerwy, powoli, ale systematycznie rósł. Wykończenie fixingiem nie było w tej sytuacji konieczne. WIG20 zyskał 3,59% goniąc za innymi indeksami w Europie i w USA.

Pisałem rano w środę, że potrzebny jest sensowny wzrost z dużym obrotem, żeby potwierdzić przełamanie górnego ograniczenia kanału trendu spadkowego. Taki sygnał potwierdzony przez oscylatory właśnie w środę otrzymaliśmy. Możemy rozpocząć nerwową grę przed posiedzeniami ECB (10.03) i Banku Japonii (15.03)

Marek Jurzec, DM BDM

Cała wczorajsza sesja upływała pod dyktando byków i wygląda na to, że strona popytowa uzyskała przewagę przynajmniej w krótkim terminie. Barierę 1800 pkt. udało się pokonać jeszcze w pierwszych godzinach handlu, a później było już tylko lepiej, potwierdzeniem przełamania były wysokie obroty, które ponad dwukrotnie przekroczyły te z wtorku. Niepokojący może wydawać się brak potwierdzenie trendu ze strony LOP, która przez całą sesję spadała. Może to oznaczać po prostu zamykanie pozycji przez tych, którzy grali tylko pod pokonanie poziomu 1800 pkt., jednak gdyby ta tendencja była kontynuowana to wyjście ponad kolejne opory może być już zdecydowanie trudniejsze. Obecnie znajdujemy się w strefie luki bessy z początku stycznia, a jej górne ograniczenie znajduje się na poziomie 1859 pkt. i to będzie zadanie kupujących na dzisiaj. Kolejnym oporem są już okolice 1900 pkt., którego pokonanie może oznaczać powrót wzrostów w dłuższym terminie. Za najbliższe wsparcie należy traktować wspominany już poziom 1800 pkt. Ze strony danych makro jakimś impulsem do większych ruchów może być protokół z posiedzenia EBC publikowany o 13:30, oprócz tego poznamy dziś bilans płatniczy Strefy Euro za grudzień, protokół z posiedzenia RPP, koniunkturę konsumencką w Polsce oraz indeks FED z Filadelfii i liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. O poranku lekko nad kreską notowane są kontrakty na amerykańskie i europejskie indeksy, nieznacznie umacnia się także złotówka, co powinno skutkować umiarkowanym optymizmem przy starcie notowań. Gdyby jednak otwarcie było wysokie to część inwestorów może chcieć zrealizować zyski, tym bardziej, że obecna korekta jest największym ruchem wzrostowym w obecnym trendzie, a wczorajsza sesja była najlepszą od listopada 2011 roku.

CDM Pekao

Ogólny obraz rynków akcji w środę uległ poprawie, tak jak we wtorek zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane i przeważały wzrosty, ich skala wzrosła, a zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji było pozytywne. Wczoraj nastąpiły dosyć znaczące, regionalne i w zakresie klas ryzyka, zmiany w preferencjach inwestorów, co do rynków akcji. Zmalała relatywna siła giełd azjatyckich, zmiany głównych indeksów na dalekim wschodzie były wczoraj mieszane. Z kolei na naszym kontynencie popyt na giełdach wyraźnie zyskał przewagę nad podażą i zdecydowana większość europejskich, głównych indeksów giełdowych wczoraj, odmiennie niż we wtorek, zwyżkowała. W gronie europejskich liderów dominowały rynki rozwinięte (Frankfurt, Londyn, Paryż), znalazła się wśród nich także GPW. Wczoraj bardzo dobrze zachowały się także rynki surowców: energetycznych, metali i zbóż, co po części było efektem osłabienia się głównych walut rezerwowych: JPY, USD i EUR do większości pozostałych walut. Zachowanie rynku rządowego długu wskazywało na kontynuację zmiany postrzegania przez inwestorów perspektyw globalnej gospodarki, a co za tym idzie rynków akcji. Wczoraj taniały obligacje bardziej wiarygodnych emitentów w tym: USA Japonii, Wielkiej Brytanii i Niemiec, a drożały bardziej ryzykownych: Grecji Brazylii, Portugalii, Włoch. Wczoraj na zachowanie rynków widoczny wpływ miały opublikowane dane i wskaźniki makro, które w wielu przypadkach były zyskująco optymistyczne w tym w szczelności dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii, oraz dane z przemysłu USA (produkcja, przetwórstwo, PPI za styczeń). Jednak nie dane i wskaźniki były kluczowe, wydaje się, że większą rolę mogły odegrać spekulacje, co do wydźwięku publikacji protokołu ze styczniowego posiedzenia FOMC, które de facto nie zawiodły grających na ostrożność Fed'u w kontynuacji zaostrzania polityki monetarnej.

Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Giełda
GPW czeka na nowy impuls