O spadkach zdecydowały spadające ceny ropy naftowej. Zniżka kursu nastąpiła po tym jak minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej powiedział, że w chwili obecnej nie ma szansy na zniżkę poziomu wydobycia.
Ali bin Ibrahim Al-Naimi ogłosił, że w marcu dojdzie do spotkania, na którym negocjowane będzie zamrożenie poziomów wydobycia ropy naftowej. Al-Naimi podkreślił jednocześnie, że cenę ropy naftowej ostatecznie ustali rynek.
Dodatkowo na nastroje inwestorów miały wpływ nie najlepsze dane z amerykańskiej gospodarki. Co prawda zwiększyła się sprzedaż domów używanych, osiągając drugim pod względem wielkości poziomie od 2007 roku, ale spadł poziom indeksu Fed z Richmond, określający aktywność produkcyjną a także spadł indeks zaufania konsumentów. Zaufanie amerykańskich konsumentów spadło w lutym do najniższego poziomu od siedmiu miesięcy. Indeks wyniósł w lutym 92,2 pkt. Analitycy spodziewali się, że wyniesie on 97,2 punktów.
- Mieliśmy sporą porcję danych makro w zeszłym tygodniu, większość z nich była raczej pozytywna, co pomogło wynieść rynki w górę, ale teraz najważniejsza jest ropa. Nawet najmniejsza nadzieja na cięcie produkcji stworzy nadzieję, że cena ropy pójdzie jeszcze w górę - powiedział Randy Frederick, dyrektor zarządzający Charles Schwab. Jego zdaniem, gdy za baryłkę ropy trzeba będzie płacić minimum 40 dol., to inwestorzy "będą szczęśliwi".
Dodatkowo osłabił się chiński juan. Bank centralny Chin obniżył stawkę retencyjną dla waluty najmocniej sześciu tygodni. Decyzja chińskiego banku centralnego zaskoczyła rynek, który zakładał, że waluta będzie utrzymywana na stabilnym poziomie przynajmniej do czasu zaplanowanego później w tym tygodniu posiedzenia G20.