Ostatecznie WIG20 zyskał 1,09 proc. i zatrzymał się na 1838 pkt. Tym razem gorzej radziły sobie misie. mWIG40 zakończył dzień 0,3 proc. pod kreską, natomiast sWIG80 zamknął się na symbolicznym plusie. Wzrost dużych spółek cieszy, jednak bykom po raz kolejny nie udało się zakończyć dnia powyżej luki cenowej, która ukształtowała się na wykresie 4 stycznia. Zgodnie z japońską sztuką analizowania wykresów luki cenowe stanowią jedne z najważniejszych poziomów wsparcia/oporów. Wyjście indeksu powyżej 1860 pkt byłoby pozytywnym impulsem dla strony popytowej.
Z grona WIG20 w czwartek największą uwagę przykuwały akcje CCC i Eurocashu. W reakcji na publikację lepszych od oczekiwań wyników akcje obuwniczej spółki drożały nawet o ponad 7 proc. Firma zarobiła w IV kwartale 105,2 mln zł netto. Średnia analityków zakładała 91,9 mln zł zarobku. CCC w tym roku chce otworzyć 423 sklepy. Zupełnie inne nastroje panowały wśród posiadaczy akcji Eurocashu, którego wyniki za IV kwartał okazały się gorsze od oczekiwań. Hurtownicza spółka zarobiła w tym czasie 97 mln zł netto, podczas gdy według średniej prognozy miało to być 103,7 mln zł. W konsekwencji papiery firmy potaniały o 6,1 proc.
Z szerokiego WIG najmocniej potaniały natomiast akcje Biomedu-Lublin (-32,3 proc.) i Kopexu (-25,6 proc.). Lubelska spółka poinformowała o wypowiedzeniu umowy o dofinansowanie od Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Firmie nie uda się pozyskać finansowania na wyposażenie zakładu frakcjonowania osocza w Mielcu w wyznaczonym terminie. Powodem spadku kursu producenta sprzętu górniczego była publikacja słabych wyników za 2015 r.
Przed nami dwie ostatnie sesje lutego. Wydaje się, że bykom powinno się udać przełamać fatalną serię dziewięciu z rzędu spadkowych miesięcy dla WIG20. Jak na razie w lutym indeks blue chpis zyskał 3,3 proc.