Początek  notowań nie zwiastował tak udanego zakończenia czwartkowego handlu na parkiecie przy ul. Książęcej. Od początku dnia co prawda wszystkie główne warszawskie indeksy świeciły na zielono jednak w pierwszej godzinie handlu wzrosty były niewielkie. Popyt rozkręcił się jednak w kolejnych godzinach. Ostatecznie WIG20 zyskał 2,85 proc. i zatrzymał się na 1877 pkt. Słabiej wypadły małe i średnie spółki. mWIG40 i sWIG80 zyskały odpowiednio o 2 proc i 0,6 proc. Wzrostom towarzyszyły wyraźne obroty. Właściciela zmieniły akcje o wartości ponad 1  mld zł z czego 825 mln zł to zasługa spółek z WIG20.

Od połowy stycznia indeks blue chips porusza się w kanale wzrostowym.  Dzisiejsza sesja znacząco oddaliła WIG20 od dolnej bandy kanału. Rynkowym bykom udało się wreszcie wyjść powyżej  poziomu 1860 pkt. gdzie znajduje się luka cenowa z 4 stycznia. Przypomnijmy, że zgodnie z japońską sztuką analizowania wykresów świecowych luki cenowe stanowią jedne z najważniejszych poziomów wsparcia/oporu. Kolejnym celem popytu jest więc zatem szczyt z 29 grudnia na 1908 pkt.

Wzrosty w Warszawie cieszą tym bardziej, że cały dzień na parkietach w Europie dominował kolor czerwony. W momencie zakończenia handlu na GPW niemiecki DAX tracił 0,2 proc a francuski CAC40 zniżkował o 0,35 proc.

W gronie największych warszawskich emitentów najmocniej podrożały papiery KGHM (analiza poniżej), Erocashu, PGE i Enei. Na przeciwległym biegunie znalazły się natomiast akcje LPP i Asseco Poland.

W drugim szeregu (mWIG40) brylowały spółki węglowe. Akcje JSW i Bogdanki podrożały po ponad 13 proc. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na informacje o podpisaniu przez lubelską spółkę umowy z Eneą Wytwarzanie na  , na dostawę węgla energetycznego o  wartości 760,1 mln zł. Na przeciwległym biegunie znalazły się akcje Trakcji i Medicalgorithmics. W trzecim szeregu (sWIG80) najwięcej pozwoliły zarobić akcje Groclinu, Banku BPH i Kopeksu. Najwięcej potaniały natomiast walory  Ferro i Mostostalu Warszawa.