Zwiększenie z 60 mld do 80 mld euro skali comiesięcznych zakupów aktywów finansowych, uwzględnienie obligacji korporacyjnych przy tych zakupach i obniżka stóp (do zera dla stopy refinansowej i -0,4 proc. dla stopy depozytowej) wywołała entuzjazm na rynkach akcji i silne osłabienie euro, a zaraz potem reakcję odwrotną, gdy szef Europejskiego Banku Centralnego oświadczył, że nie spodziewa się dalszych cięć wysokości stóp.

Gdyby rzeczywiście czwartkowa obniżka miała być ostatnią, to można by ją porównać do analogicznych decyzji z 2 kwietnia 2009 r., 5 czerwca 2003 r. oraz 8 kwietnia 1999 r. W każdym z tych trzech przypadków EBC przestawał obniżać stopy w – odpowiednio – jeden, trzy oraz sześć miesięcy po początku cyklicznej hossy na rynku akcji. Gdyby rzeczywiście stan gospodarki strefy euro nie wymagał w najbliższej przyszłości dalszej stymulacji, to dołek cen akcji sprzed miesiąca można by uznać za koniec rozpoczętej w kwietniu ub.r. bessy. Wydaje się, że są na to duże szanse, chociaż oczywiście nie jest jasne, na ile deklaracja Draghiego wynika z nadziei, że dalsze obniżki nie będą potrzebne i na ile rzeczywistość potwierdzi te nadzieje.

Ciekawy sygnał sugerujący, że deflacyjna fala ucieczki od ryzyka naprawdę już się zakończyła, pojawił się na rynku ropy naftowej. W ciągu 18 sesji, które upłynęły od czasu ustanowienia dołka cen na rynku amerykańskiej ropy WTI z 11 lutego (26,1 USD za baryłkę, najniżej od 2003 r.), ropa ta podrożała o 46,2 proc. To największy 18-sesyjny skok ceny od ponad 25 lat. Wtedy, latem 1990 r., ropa drożała w wyniku paniki wywołanej inwazją Iraku na Kuwejt. W okresie minionego pokolenia poza przypadkiem z 1990 r. wystąpiły jeszcze tylko trzy 18-sesyjne epizody, w trakcie których ropa drożała o ponad 30 proc. Takie sygnały pojawiły się 15 maja 1986 r., 26 marca 1999 r. i 22 stycznia 2009 r. W każdym przypadku taki sygnał oznaczał koniec krachu na rynku ropy i początek silnej hossy. Warto zwrócić uwagę, że te sygnały na ropie z marca 1999 r. i stycznia 2009 r. bezpośrednio poprzedziły ostatnie obniżki stóp EBC (kwiecień 1999 r. i kwiecień 2009 r.).

Projekcja ceny ropy naftowej WTI uzyskana przez uśrednienie ścieżek ceny wokół tych czterech historycznych sygnałów podobnych do tegotygodniowego sugeruje, że – pomijając korekty – najpierw w ciągu czterech–pięciu miesięcy ropa osiągnie poziom szczytów z sierpnia–października ub.r. (około 50 USD), a potem, po stosownej korekcie, kontynuować będzie zwyżkę, osiągając w połowie 2017 r. poziomy z wiosny 2015 r. (ok. 61 USD). W takim scenariuszu ceny akcji i waluty z emerging markets radziłyby sobie zapewne równie dobrze jak w latach 1999–2000 czy 2009–2010.