I to mimo że nastroje we Frankfurcie pozostawały od rana bardzo dobre. Być może inwestorzy obawiali się realizacji zysków na Wall Street, co faktycznie nastąpiło, gdy w ostatni piątek indeks S&P 500 wystrzelił w górę 1,64 proc., do 2022,19 pkt, i znalazł się najwyżej w tym roku.
Rozpoczynający się trzeci tydzień marca upłynie na rynkach finansowych przede wszystkim pod znakiem posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Jego wyniki inwestorzy poznają w środę. Będzie to pierwsze w tym roku posiedzenie kwartalne, czyli takie, któremu towarzyszyć będzie publikacja projekcji makroekonomicznych, projekcji przyszłych zmian stóp procentowych w USA oraz konferencja prasowa z udziałem szefowej Fedu Janet Yellen. Będzie to też pierwsze kwartalne posiedzenie FOMC od grudnia, gdy zdecydowano o pierwszej od prawie dekady podwyżce stóp procentowych.
Rynek spodziewa się gołębich sugestii z FOMC. Tyle tylko, że to wcale nie jest takie pewne. Ostatnie dane nie dają zbyt wielu podstaw do tego, żeby amerykańskie władze monetarne istotnie zmieniły swoją ocenę kondycji tamtejszej gospodarki i spojrzenie na kwestię stóp. Poza tym, nawet gdyby takie podstawy były, to FOMC raczej byłby wstrzemięźliwy w zmianie stanowiska, gdyż robiąc to, automatycznie przyznałby, że podnosząc stopy w grudniu, po prostu się pomylił. Dlatego też wymowa komunikatu po posiedzeniu, ale też projekcji makro i stóp procentowych, może być bardziej jastrzębia, niż to rynek zakłada. Jeżeli inwestorzy w nie uwierzą, to dolar się umocni, Wall Street i inne rynki akcji zaczną spadać, a surowce tanieć.
I to jest jedno spojrzenie na posiedzenie FOMC. Ten scenariusz, zakładający spadki cen akcji i surowców (oraz umocnienie dolara), byłby o tyle racjonalny, że na obu tych rynkach rośnie prawdopodobieństwo realizacji zysków. Jeżeli coś może zakłócić ten scenariusz, to tylko Janet Yellen. Wydaje się, że może ona chcieć nieco łagodzić jastrzębią wymowę wspomnianych publikacji, jednocześnie kierując uwagę inwestorów na publikowane w przyszłości dane makroekonomiczne, od których to FOMC uzależni tempo przyszłych podwyżek stóp procentowych. Może się więc okazać, że tak naprawdę z dużej chmury będziemy mieli mały deszcz, a marcowe posiedzenie FOMC nic nie wyjaśni.