Mariusz Puchałka, ING Securities
Po słabym początku tygodnia i niewielkiej realizacji zysków, podczas której indeks WIG20 utrzymywał się w okolicach poziomu 1.900 pkt., wczoraj na nasz rynek powrócili kupujący. Popyt koncentrował się przede wszystkim na spółkach z indeksu WIG20. Wybicie indeksu blue chips ponad poniedziałkowe maksimum na poziomie 1.928 pkt., otwiera barometrowi największych spółek drogę do testowania obszaru 1.950-2.000 pkt. We wczorajszym komentarzu wspominaliśmy, iż rynkowi wciąż brakuje optymizmu, który mógłby stanowić zwieńczenie pierwszej fali wzrostowej rodzącego się od stycznia nowego trendu. Do zdecydowanej poprawy nastrojów powinno dojść w momencie przekonywującego ataku indeksu WIG20 na strefę 1.950-2.000 pkt. Takiemu scenariuszowi sprzyja obecnie poprawa sentymentu wobec emerging markets i przede wszystkim wzrosty notowań surowców. Środowa decyzja FEDu o obniżeniu ścieżki tegorocznych podwyżek stóp procentowych w USA osłabiła dolara amerykańskiego i wsparła notowania zarówno ropy naftowej, jak innych metali.
Marek Jurzec, DM BDM
Dzisiaj mamy ostatni dzień kiedy notowana będzie marcowa seria kontraktów terminowych, wiec możliwa jest nieco większa zmienność i wyraźnie wyższe obroty niż ma to miejsce podczas „standardowych" sesji, zwłaszcza ostatnia godzina handlu może być ciekawa. Jeśli chodzi o ważniejsze sygnały techniczne to padły one już wczoraj, ponieważ indeks szerokiego rynku poprawił szczyty obecnego ruchu wzrostowego i tym samym przełamał linie długoterminowego trendu spadkowego, który trwa już prawie rok. W przypadku indeksu WIG20 podobny sygnał padł już na początku miesiąca i po wyjściu ponad szczyt z poniedziałku kolejnym ważnym oporem może być psychologiczna bariera 2000 pkt. Tam też znajduje się 38% zniesienie Fibo wspomnianego już trendu spadkowego. Niemal identyczną sytuacje mamy również w przypadku kontynuacyjnego wykresu kontraktów. Kalendarz makro nie jest dzisiaj zbyt bogaty, najważniejszym wydarzeniem będzie publikacja indeksu Uniwersytetu Michigan o 15:00, tak więc dzisiaj będzie na rynku dominowała kwestia wspomnianego wygasania najstarszej serii kontraktów. O poranku wyraźnie nad kreską notowane są kontrakty na indeksy amerykańskie i europejskie, na plusie zakończyła się także sesja w Chinach. Powinno to skutkować pozytywnym otwarciem na GPW, a przełamanie linii trendu spadkowego daje nadzieję na utrzymanie przewagi byków także na dzisiejszej sesji.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Na Wall Street czwartek był bardzo ważnym dniem, bo często tak się dzieje, że prawdziwe reakcje po posiedzeniu FOMC pojawiają się po przespanej nocy. Reakcje Europejczyków mogły Amerykanom nieznacznie szkodzić. Tam mocne euro szkodziło eksporterom (Amerykanom słaby dolar pomagał), a poza tym gracze szybko spostrzegli, że zarówno działania ECB jak i Fed nie pomagają we wzrostach indeksów, co musiało lekko ich wystraszyć. Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został tygodniowy raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że złożono tak jak oczekiwano 265 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Średnia 4. tygodniowa dla tych danych nieznacznie wzrosła. Indeks Fed z Filadelfii w marcu wyniósł 12,4 pkt. (oczekiwano wzrostu z – 2,8 na -1,8 pkt.). Indeks wskaźników wyprzedzających (LEI) wzrósł o 0,1%.
Dla amerykańskiego rynku akcji, jak już wyżej napisałem, wzrost kursu EUR/USD (czyli słabszy dolar) był korzystny bo pomagał amerykańskim eksporterom. Można więc było oczekiwać innych reakcji niż te widoczne na europejskich giełdach. Nic dziwnego, że sesję indeksy rozpoczęły na poziomie neutralnym.
Potem sektorowi paliwowemu zaczęła pomagać gwałtownie drożejąca ropa przez co indeks S&P 500 szybko rósł. Dużo słabszy był NASDAQ – zyskiwał zdecydowanie kosmetycznie, co sygnalizowało nadal, że działanie banków centralnych niespecjalnie pomaga bykom. Tak też się sesja zakończyła – S&P 500 zyskał 0,66%, a NASDAQ 0,28%.