Niestety, tym razem historyczna prawidłowość nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Sytuacja na warszawskim rynku niemal każdego dnia zmienia się jak w kalejdoskopie – ten trend widoczny jest także w tym tygodniu. Przykładowo – środowej sesji na GPW towarzyszyły szampańskie nastroje, a główne indeksy na czele z WIG20 zaliczyły pokaźne odbicie. Ale już czwartkowy handel przebiegał w bardziej stonowanych nastrojach. WIG20 otworzył się na neutralnym poziomie i poza krótkimi epizodami utrzymywał się niemal w punkcie wyjścia. O małej aktywności inwestorów niech świadczy to, że dzienny zakres wahań WIG20 zamknął się raptem w 19 punktach. Na finiszu sesji flagowy indeks rósł o symboliczne 0,38 proc., do 1951 pkt.
Za sprawą środowego odbicia mocno poprawiła się sytuacja techniczna na wykresie WIG20. Indeks powrócił bowiem w obręb kilkumiesięcznego kanału wzrostowego, po wcześniejszym wybiciu dołem.
W czwartek wśród dużych spółek pozytywnie wyróżniało się m.in. CCC, którego kurs powrócił w okolice widziane po raz ostatni na początku kwietnia. Na drugim biegunie znajdował się Eurocash. Okazji do ponadprzeciętnych zysków nie zabrakło na szerokim rynku. Jedną z gwiazd była Prima Moda, której akcje drożały o kilkanaście procent. W górę wystrzeliły także notowania groszowego Petrolinvestu. W dwucyfrowym tempie rosła też wycena Miraculum, a powodem były odebrane z entuzjazmem wyniki za I kwartał. W tym okresie przychody kosmetycznej spółki w ujęciu rocznym wzrosły o 16 proc., do 8,39 mln zł.
W trakcie czwartkowej sesji kolejny dzień z rzędu mocno drożały papiery JSW. Od historycznego dołka cenowego (8,66 zł) ustanowionego w styczniu do dziś cena akcji wydobywczej spółki podskoczyła o ponad 80 proc.