Poranek maklerów: Fed nie zaskoczył

Parametry polityki monetarnej USA nie zostały zmienione. Shinzo Abe, premier Japonii zapowiedział dużo większą niż oczekiwano pomoc dla gospodarki. Jak to wpłynie na giełdy?

Publikacja: 28.07.2016 10:30

Poranek maklerów: Fed nie zaskoczył

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Piotr Neidek, DM mBank

Silna aprecjacja jankeskich obligacji wraz z obroną strefy wsparcia, w której został osadzony biały młotek, zaczyna wywierać negatywny wpływ na rynki akcji. Wprawdzie Bondy nie zaatakowały jeszcze swoich historycznych szczytów, to jednak brak podażowej presji i wstrzymanie deprecjacji trzydziestolatek sprawia, że kapitał ponownie może zacząć płynąć do bezpiecznej przystani. A taki scenariusz zostałby negatywnie odczytany przez akcjonariuszy, którzy wciąż nie mogą doczekać się kontynuacji hossy przez S&P500 oraz DJIA. Już prawie dwa tygodnie jankeskie indeksy pozostają w strefie konsolidacji na szczytowych poziomach i jeśli dojdzie do mocniejszej korekty wówczas kluczowe wsparcia, związane z niedawnym sufitem kilkunastomiesięcznego horyzontu, staną się celem dla akcyjnych niedźwiedzi. Tego typu niepewność uderza w rynki Emerging Markets, gdzie widać spowolnienie tempa wzrostów cen akcji czy też zatrzymanie aprecjacji kluczowych indeksów. MSCI EM wciąż się konsoliduje i wygląda na to, że bez sygnału ze strony Wall Street kontynuacja marszu na północ będzie mocno utrudniona czy wręcz niemożliwa. Wczoraj benchmark ten zyskał +0.3% i w ciągu sesji ponownie wdrapał się na nowe średnioterminowe szczyty, lecz przełomu na wykresie wciąż nie ma. Nie oznacza to jednak, że gracze znad Wisły utracili motywację do kupna akcji gdyż na Starym Kontynencie pojawiły się ciekawe sygnały. mDAX jest już na najwyższym poziomie w tym roku i do historycznych szczytów ma niewiele punktów. CAC40 zaczął atakować linię trendu spadkowego, do której właśnie przykleiła się dzienna dwusetka, zaś FTSE ma za sobą kolejną, udaną sesję i chociaż do wybicia przedbrexitowego szczytu zabrakło jedynie kilkanaście oczek, to szansa na kontynuację zwyżki wciąż jest duża. Oby tylko w najbliższych dniach nie doszło do zatrzymania tempa aprecjacji, gdyż londyński indeks jest pod tegorocznym sufitem i możliwość utworzenia formacji podwójnego szczytu także jest duża. Na szczęście warszawskie indeksy są w odmiennej sytuacji i nad sobą nie mają aż tak ważnych oporów co ich europejscy koledzy. WIG20 wprawdzie zakończył wczoraj dzień pod kreską, to jednak zdołał utrzymać się nad linią lokalną trendu spadkowego zaś WIG już trzecią sesję z rzędu przebywa nad dzienną dwusetką. To sprawia, że warszawskie byki cały czas są w dogodnej sytuacji do tego, aby podciągnąć wyceny benchmarków jeszcze wyżej i zakończyć lipiec na wysokim poziomie.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street miała w środę spore wsparcie dla obozu byków płynące z zagranicy i z USA. Zapowiedzi Shinzo Abe, premiera Japonii, dużo większej niż oczekiwano pomocy dla gospodarki (około 265 mld USD) też poprawiały nastroje. W końcu zachowanie giełd europejskich również tworzyło przed sesją w USA dobre nastroje.

Teoretycznie najważniejszym wydarzeniem było zakończenie posiedzenia FOMC (dwie godziny przed końcem sesji w USA). Wydawało się nieprawdopodobne, żeby stopy procentowe wzrosły, ale wpływ na zachowanie rynku mogły mieć sformułowania z komunikatu po posiedzeniu. Rzeczywiście parametry polityki monetarnej nie zmieniły się. W komunikacie Fed przemycił ostrzeżenie, że stopy mogą wzrosnąć (we wrześniu?) stwierdzając, że „krótkoterminowe ryzyka dla gospodarki zmniejszyły się".

Wcześniej zobaczyliśmy jeszcze w USA raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku – spadły o 4% m/m (oczekiwano spadku o 1,1%). Najważniejsze są zamówienia bez środków transportu – spadły o 0,5% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%). Publikowany przez NAR (stowarzyszenie pośredników) indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym pokazał, że liczba umów wzrosła o 0,2% (oczekiwano 1,8%).

Na rynku akcji raport Apple oraz szykowanie się do raportu Facebooka pomagały bykom. Traciły jednak akcje Coca-Cola i nurkowały akcje Twittera (też wynik publikowanych raportów). Szkodził też spadek ceny ropy. Wynikiem było dość neutralne otwarcie, ale potem indeks S&P 500 zaczął się osuwać. Dzięki Apple NASDAQ trzymał się nad kreską.

Po komunikacie FOMC indeks ruszył szybko na północ i nawet się zazielenił, ale zakończył dzień mikroskopijnym spadkiem. Od wielu sesji na tym indeksie trwa konsolidacja. Wyłamanie najpewniej będzie mocne, ale nie wiadomo, w którym pójdzie kierunku.

GPW w środę nie poszła śladem innych giełd europejskich, gdzie indeksy całkiem solidnie zyskiwały. U nas WIG20 spadał prawie jeden procent, co pociągnęło za sobą również MWIG40.

Minusem mogło być to, co we wtorek wieczorem podał Bloomberg: podobno Unicredit chce sprzedać cały pakiet akcji Pekao SA, a chętnym może być PZU. To oczywiście mocno przeceniało akcje Pekao i obniżało cenę akcji PZU. Słabe zachowanie PKN Orlen dodawało się do tego obrazu. Nastroje były słabe, a indeksy spadały. Dopiero od południa zaczęły się nieśmiało podnosić.

Po pobudce w USA, kiedy indeksy na innych giełdach zwiększały skalę zwyżki, byki nabrały ochoty na więcej i WIG20 prawie dotknął poziomu neutralnego. Jednak po tym ataku od niego się odbił. Zaszkodziły nieco słabe dane publikowane w USA, ale jak tylko nasi inwestorzy zobaczyli, że na innych giełdach hossa trwa to WIG20 znowu ruszył na północ.

Przed rozpoczęciem sesji w USA indeks blue chipów testował już poziom neutralny. Nawet akcje Pekao odrobiły część strat. Niepewne otwarcie na Wall Street nie pozwoliło jednak na zazielenienie się indeksu – stracił 0,35%. Dzięki temu spadkowi oscylatory nie wróciły jednak z poziomów wykupienia, co może korektę przedłużyć.

Marek Jurzec, DM BDM

Wczoraj w centrum uwagi była decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych w USA. Obyło się jednak bez niespodzianek, więc giełdy nie będą miały o poranku za bardzo powodów do jakichś większych ruchów. O poranku nieznacznie zyskują kontrakty na S&P500, a futures na DAX są notowane w nieco pod kreską, co sugeruje raczej spokojny początek notowań także w Warszawie. W dalszej części dnia na warszawskie indeksy może dość silnie oddziaływać bliskość oporów. WIG20 domknął lukę bessy z piątku po referendum w UK. Dodatkowo maksimum obecnego ruchu wzrostowego zostało wyznaczone na poziomie 50% zniesienia fibo spadków trwających od początku kwietnia do końca czerwca. W przypadku szerokiego rynku ważnym poziomem są okolice 47 tys. pkt., który jak na razie dobrze sobie radzi z naporem kupujących. Gdyby jednak niedźwiedziom przez dłuższy czas nie udawało się wyprowadzić skutecznego ataku, to kolejną barierą dla strony popytowej może być poziom 1850 pkt. na WIG20. Jako krótkoterminowe wsparcie można traktować wczorajsze minima, gdyż bykom udało się narysować długi dolny cień i pokrywają się z poniedziałkowym minimum sesji. Ze strony danych makro nie będziemy mieli dzisiaj zbyt wielu impulsów. W trakcie dnia poznamy dane na temat koniunktury w Strefie Euro i inflacji w Niemczech, później będą publikowane dane na temat bezrobocia w USA.

CDM Pekao

Środowa sesja już od początku naznaczona była reakcją rynku na niekomentowaną pogłoskę o sprzedaży całego udziału UniCredit w Pekao. Ponadto rynek utrzymywał się w niepewności odnośnie szczegółów prezydenckiego projektu ustawy frankowej, który ma trafić do Sejmu w ciągu najbliższych dni. W obliczu takiej mieszanki (kurs PEO spadał w pewnym momencie 5 proc., a PZU blisko 3 proc.) nasz rynek, w początkowej fazie sesji, wykazał relatywną słabość względem niemieckiego DAX. I choć na koniec sesji wynik jest taki, że drugi dzień z rzędu GPW należała do najsłabszych parkietów w Europie, to pozytywnie należy odebrać popołudniowe podniesienie rynku i niemal całkowite zniwelowanie porannego spadku przez indeks WIG (-0,22 proc. na koniec dnia). W umocnieniu tym byliśmy silniejsi niż DAX, a źródłem przewagi było zachowanie KGHM, który w pewnym momencie rósł ponad 3 proc. Końcowe uspokojenie handlu to zasługa dobrego startu amerykańskich indeksów, które w oczekiwaniu na decyzję FOMC utrzymywały się w okolicach kursu odniesienia. Sama decyzja była zgodna z oczekiwaniami (pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie). Ważniejszy był komunikat, w którym pierwsze akapity brzmiały lekko „jastrzębio", a wśród nich wyróżnić należało wskazanie na poprawę na rynku pracy. Dalsza część mówi jednak o „umiarkowanym" rozwoju aktywności ekonomicznej przy jednoczesnym pozostawaniu miar inflacji na niskim poziomie. To pozwala na utrzymanie akomodacyjnej polityki, a podwyżki, choć możliwe, to będą tylko stopniowe. Po komunikacie osłabił się dolar a prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki spadło do 45 proc. (-3 p.proc). Taki wydźwięk nie daje podstaw do mocniejszej korekty na amerykańskim rynku akcji, co będzie wsparciem dla europejskich rynków i gwarantem spokojnego startu sesji na GPW.

Giełda
U innych taniej niż w USA
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Trudny początek i mozolna próba odbicia w górę
Giełda
Podaż atakuje w sektorze bankowym
Giełda
Analiza poranna – W oczekiwaniu na komunikat Fed
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Czy faktycznie należy sprzedawać akcje w maju?