Zabrakło fajerwerków. Stosunkowo niewielka zmienność pokazuje, że inwestorzy nie przywiązywali większej wagi do całkiem przyzwoitych odczytów indeksów PMI dla sektora przemysłowego, które w ciągu dnia napływały z najważniejszych globalnych gospodarek. Generalnie, dane nie odbiegały od średniej prognoz (USA), a część wypadła nieco powyżej oczekiwań. Tak było m.in. w strefie euro, Niemczech oraz – co wzbudza największy optymizm – w Chinach, gdzie według metodologii Markit po raz pierwszy od lutego 2015 r. zanotowano odczyt (50,6 pkt) przekraczający psychologiczny poziom 50 pkt, oddzielający rozwój od recesji.

Bezbarwny początek miesiąca zanotowała także giełda w Warszawie, choć akurat biorąc pod uwagę fatalny odczyt polskiego PMI, mogło być dużo gorzej. Walka o udany finisz trwała do ostatniej chwili i ostatecznie zakończyła się sukcesem.

W tej chwili cieniem na GPW kładzie się projekt prezydenckiej ustawy frankowej, który według zapowiedzi polityków PiS powinien pojawić się lada dzień. Do czasu wyjaśnienia tej kwestii trudno liczyć na to, że kapitał opowie się po którejś ze stron, wyznaczając kierunek ruchu WIG20.

Gwiazdami poniedziałkowej sesji były spółki ukraińskie. W ciągu dnia najmocniej, bo o kilkanaście procent, drożały akcje Agrotonu i Milkilandu. Po raz kolejny w ostatnich dniach najgorszą spółką na rynku podstawowym był Action. Tym razem papiery dystrybutora sprzętu IT spadały nawet o jedną trzecią wartości. Od początku roku kapitalizacja firmy stopniała o ponad 80 proc. W ciągu dnia kursy 21 spółek notowanych na rynku podstawowym zanotowały co najmniej roczny szczyt. Na rocznym dołku znalazły się notowania dziewięciu firm.

[email protected]