Po udanej wczorajszej sesji nadzieje inwestorów zostały rozbudzone. WIG20 znów bowiem znalazł się okolicach 1800 pkt i można było wierzyć, że tylko kwestią czasu jest przebicie tego poziomu. Teoria sobie, a życie sobie. Dziś bowiem karty na naszym rynku rozdają niedźwiedzie. Co prawda początek dnia był neutralny, WIG20 nawet w pewnym momencie był nad kreską i przekroczył poziom 1800 pkt, jednak szybko zapał kupujących został stłumiony.

W efekcie, poza początkiem sesji, indeks 20 największych firm naszego parkietu znajduje się pod kreską. O godz. 13.30 tracił 0,5 proc. Nawet jednak ten wynik stawia nas w niezłej pozycji na tle innych europejskich rynków. Niemiecki DAX traci dziś około 1 proc. Francuski CAC40 jest 0,7 proc. pod kreską.

Na inwestorach większego wrażenia nie zrobiły opublikowane dziś dane makroekonomiczne. Indeks PMI dla przemysłu w Polsce wyniósł w listopadzie 51,9 pkt podczas gdy spodziewano się odczytu na poziomie 50,8 pkt. W pozostałych krajach Europy analogiczne odczyty zazwyczaj były zgodne z prognozami.

Atrakcje w postaci danych makro na dziś się jeszcze nie skończyły. Czekają nas jeszcze cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Nie można także zapomnieć o odczycie wskaźnika ISM dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych.

Kontrakty na amerykańskie indeksy notują na razie symboliczne zmiany co mogłoby wskazywać na to, że nawet jak Amerykanie wyjdą do gry nie należy się spodziewać mocniejszych wahań w Europie.