Na świecie wciąż ważne są dwa wątki. Pierwszy, polityczny, wiąże się z problemami kadrowymi w Białym Domu. W piątek po południu do inwestorów dotarła informacja, że zwolniony został Steve Bannon, czyli kontrowersyjny szef strategii. Początkowo tą wiadomość odebrano pozytywnie, gdyż może oznaczać wzmocnienie bardziej umiarkowanej frakcji administracji Donalda Trumpa, która jednocześnie powinna realizować spokojniejszą i bardziej przyjazną politykę. Szybko jednak początkowa radość znikła i ustąpiła miejsca niepewności związane z przyszłymi poczynaniami administracji, która rządzi już ponad pół roku i jak na razie nie może pochwalić się żadnym większym sukcesem, podczas gdy porażek na swoim koncie ma aż nadto. Drugi wątek to tlący konflikt wokół Korei Północnej, który w minionym tygodniu przycichł, ale dzisiaj przypomniał o sobie wraz z rozpoczęciem ćwiczeń wojska amerykańskiego wraz z siłami Korei Południowej. Chodzi o coroczne manewry, które będą trwały 10 dni i zawsze są negatywnie odbierane przez reżim z północy Półwyspu Koreańskiego. Nie inaczej jest obecnie. Wszystko to powodowało, że o poranku nastroje nie były najlepsze. W Europie dominował kolor czerwony, choć spadki nie były silne. W tym środowisku neutralny początek sesji w Warszawie wydawał się sporym sukcesem. Później po krótkotrwałym spadku główny indeks zaczął konsekwentnie się podnosić i pokazywać coraz większą siłę na tle słabnącego otoczenia. W Europie pozytywnie wyróżniały się praktycznie tylko spółki wydobywcze, dla których wsparciem były rosnące ceny metali przemysłowych. Lepsze zachowanie GPW powodowała kontynuacja wzrostów cen akcji spółek energetycznych, a później także banków. Ostateczny wynik sesji prowadzący do zwyżek o 0,7% można uznać za bardzo udany w kontekście problemów giełd Eurolandu, którym po południu zaczęło wyraźnie szkodzić umacniające się w trakcie dnia euro. Tym samym potwierdziło się lepsze zachowanie naszego rynku z piątku, który już wówczas nie chciał spadać. Jedyne zastrzeżenie jakie można wskazać dzisiejszym notowaniom, to niska aktywność. Obroty nie przekroczyły bowiem 620 mln zł, co jest bardzo skromnym wynikiem i oznacza, że lepsze zachowanie zawdzięczamy słabnącej podaży, a nie silnemu popytowi. Tego niewiele dzisiaj wystarczyło, by wygenerować wzrosty, które mimo to powinny cieszyć.