Po pięciu dniach zwyżek, wczoraj WIG20 złapał zadyszkę. Jedynie na początku notowań indeks 20 największych firm naszego parkietu był nad kreską. Z upływem czasu przewaga podaży robiła się coraz bardziej widoczna i ostatecznie WIG20 stracił prawie 0,6 proc. Wydaje się, że taka zniżka jest czymś naturalnym po wzrostowej serii. Oczywiście jednak rodzi się pytanie czy to tylko jednodniowa realizacja zysków czy też może ona potrwać nieco dłużej?
Początek notowań wskazuje, że bardziej realna jest ta pierwsza opcja. WIG20 rozpoczął dzień od zwyżki rzędu 0,1 proc. Niewielkie zmiany na otwarciu są domeną nie tylko GPW, ale także i innych europejskich rynków.
Na realizację zysków zdecydowali się także inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. Spadkiem, aczkolwiek niewielkim, dzień zakończył zarówno S&P 500, jak i Dow Jones Industrial. Warto zaznaczyć, że na rynku amerykańskim rozpoczyna się kolejny sezon wynikowy.
Zielono było za to na rynkach azjatyckich. Szczególnie dobrze radził sobie Nikkei225, który zyskał na wartości prawie 1 proc. Sensex rósł około 0,7 proc., natomiast SSE Composite tuż przed zamknięciem notowań zyskiwał 0,2 proc.
W kalendarzu makroekonomicznym na dziś, w oczy rzucają się przede wszystkim publikacje ze Stanów Zjednoczonych. W planach jest m.in. odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej czy też inflacji.