W pierwszych minutach handlu WIG20 rósł o 0,2 proc., do 2538 pkt. Szybko okazało się jednak, że tego dnia kupujący mają zbyt płytkie kieszenie. Jeszcze przed godz. 10 indeks blue chips spadł pod kreskę. Na zielono świecił jeszcze przez chwilę po godz. 14. W ostatniej części handlu wyraźną przewagę miała jednak podaż. Ostatecznie indeks grupujący 20 największych warszawskich spółek stracił 0,8 proc. i zatrzymał się na poziomie 2514 pkt.
Z technicznego punktu widzenia najbliższym wsparciem na WIG20 jest okrągły poziom 2500 pkt. Opór stanowi natomiast dzienne maksimum z 12 października na 2566 pkt. W gronie największych spółek najlepiej prezentował się PKO BP. Z kolei na przeciwległym biegunie znalazły się mBank, Tauron i Grupa Lotos.
Najsłabiej cały dzień prezentowały się rynkowe średniaki. mWIG40 stracił 1,5 proc. i spadł poniżej okrągłego poziomu 4900 pkt. W tym gronie najmocniej potaniały walory Neuki i Medicalgorithmics. Akcje tych emitentów w ostatnich miesiącach nie cieszą się dużym zainteresowaniem inwestorów. Od początku roku walory dystrybutora leków potaniały o blisko 35 proc., podobnie jak papiery spółki telemedycznej.
Nie najlepiej prezentowały się też najmniejsze spółki, bowiem sWIG80 spadł o 0,2 proc. Znajduje się najniżej od końca stycznia. Na dwóch sesjach tego tygodnia stracił już 0,6 proc. i jeżeli kolejne sesje nie przyniosą odbicia, będzie to już siódmy spadkowy tydzień z rzędu.