Indeks spółek małych zyskał 0,9 procent, gdy koszyk spółek średnich wzrósł o 0,8 procent. Najmocniej zaprezentował się WIG20, który zyskał 1,3 procent przy wzroście indeksu szerokiego rynku o 1,1 procent. Rolę lidera przyjęły na siebie spółki o największej kapitalizacji, które już na sesji środowej sygnalizowały, iż sytuacja w tym segmencie rynku zaczyna przesuwać w stronę równowagi pomiędzy podażą i popytem. Po dwóch dniach stabilizacji sesja zaczęła się od luki, która zbudowała bazę do pokonania linii lokalnego trendu spadkowego. Kolejne godziny były w dużej mierze konsekwencją przesilenia na wykresie, które zachęciło graczy do angażowania się na rynku budującym fundament pod poważniejsze odreagowanie ostatnich spadków. Bilansem rozdania jest układ świecowy na wykresie dziennym, który sygnalizuje odwrócenie trendu i kieruje uwagę na rejon 2500 pkt. W  perspektywie tygodniowej trudno mówić o zmianie. Wprawdzie piątek do piątku WIG20 zyskał 0,9 procent – na co największy wpływ miała dzisiejsza sesja – ale układ sił nie uległ zmianie. W istocie nawet przecena z ostatniego tygodnia nie zmieniła układu sił na wykresie tygodniowym. Nastroje były słabe, ale w mocy pozostało zawieszenie WIG20 pomiędzy 2550 i 2420 pkt. Patrząc na wzrost z tej perspektywy piątkowa zwyżka i wzrost w skali tygodnia ledwie podtrzymują zawieszenie WIG20 w trendzie bocznym, który dominuje na wykresie od kilku tygodni. Aktualność trendu bocznego i odbicie od dolnej granicy konsolidacji pozwalają oczekiwać mniej nerwowego handlu niż w trakcie fali spadkowej i ułożenia się wykresu na neutralnym technicznie poziomie, gdzie przyjdzie czas na nowe policzenie się rynku bez dominacji podaży.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ SA

e-mail: [email protected]