Poranek maklerów: Kontynuacja wzrostów

Publikacja: 18.01.2018 08:14

Piotr Neidek, DM mBank

Środowa sesja przyniosła poprawę sytuacji technicznej na Wall Street jak i na rynkach Emerging Markets. DJIA dzięki wyraźnej aprecjacji zdołał zanegować wtorkową podażową świeczkę i zamykając się na wysokości  26115 osiągnął nowy, historyczny rekord. Na najwyższym poziomie finiszował także benchmark szerokiego rynku S&P500 jednakże najwięcej powodów do zadowolenia powinni mieć gracze ceniący sobie rynki rozwijające się. Wczoraj MSCI odnotował najmocniejszą od dwóch tygodni aprecjację dzięki czemu pokonał wtorkowe maksimum i wspiął się na nowy, nigdy wcześniej nieeksplorowany poziom. Wzrosty indeksu MSCI EM to jednocześnie zaproszenie do kontynuacji hossy nad Wisłą, gdzie kluczową rolę pełni obecnie WIG. Indeks ten ma mniej niż 2% do historycznych ekstremów przebiegających na wysokości 67772.9 i w przypadku utrzymania tempa aprecjacji należałoby sądzić, że dotarcie do ww. oporu ma prawo odbyć się nawet już dzisiaj. Wprawdzie po wczorajszym, wysokim zamknięciu Wall Street pojawi się dzisiaj możliwość utworzenia luki hossy, co może mieć negatywne konsekwencje dla reszty sesji, niemniej jednak aktualna sytuacja techniczna obecna na wykresie zarówno WIG jak i WIG20 zachęca do dalszej zwyżki. Złoty wciąż jest silny, otoczenie zewnętrzne sprzyja aprecjacji zaś druga linia GPW wyraźnie umacnia się i po wielu miesiącach konsolidacji pojawia się szansa na to, aby mWIG40 wydostał się górą z horyzontu. Gdyby piątkowe close wypadło powyżej 5k wówczas middle caps znad Wisły otrzymałyby sygnał do średnioterminowej hossy a patrząc na aktualną wycenę ww. benchmarku to do uzyskania sygnały kupna brakuje już tak niewiele...

CDM Pekao

Środa była kolejnym dniem, który nie przyniósł znaczących zmian w ogólnym obrazie rynków akcji na świecie. Podobnie jak miało to miejsce od początku bieżącego tygodnia zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane, a bilans rynków wzrostowych i zniżkujących był bliski równowagi. Najistotniejszą różnicą, w porównaniu do poniedziałku i wtorku, było zwiększenie skali wzrostów, oraz jednoznacznie pozytywne zakończenie dnia, wyraźnymi wzrostami, na rynkach amerykańskich, okraszone rekordami na NYSE i NASDAQ. Początek dnia na rynkach akcji, podobnie jak we wtorek, był umiarkowanie pozytywny, na Dalekim Wschodzie lekko przeważały giełdy zwyżkujące. W gronie rynków zniżkujących znalazła się giełda tokijska, której główny indeks NIKKEI225 zniżkował o 0,35%, po ustanowieniu we wtorek poziomu najwyższego od 30 grudnia 1991 roku. W Europie podobnie jak w poniedziałek i wtorek nastroje były słabsze i większość indeksów giełd europejskich oscylowała wokół wtorkowych zamknięć. Opublikowane przed południem finalne odczyty inflacji CPI strefy euro, za grudzień, były zgodne z odczytami wstępnymi i nie miały wpływu na rynki akcji. Wczoraj po raz kolejny na rynku kryptowalut dominowały silne spadki, które jednak pod koniec handlu wyhamowały. Popołudniowe dane z przemysłu USA za grudzień były optymistyczne, dynamika produkcji (+3,6% r/r) była najwyższa od trzech lat, podobnie jak wykorzystanie mocy produkcyjnych. Początek handlu za oceanem był pozytywny, rynki USA rozpoczęły dzień na plusach, a w trakcie dnia umacniały się systematycznie. Opublikowana wieczorem beżowa księga Fed ujawniła wzrost gospodarczy, mały lub umiarkowany, niemalże we wszystkich dystryktach Fed. Zakończenie handlu za oceanem było pozytywne, po raz kolejny w br. wszystkie główne indeksy rynków akcji USA ustanowiły nowe historyczne rekordy. Początek dnia na giełdach przenosi mieszane zmiany.

Krzysztof Pado, DM BDM

Środa była piątym z rzędu wzrostowym dniem dla WIG20. Tym razem indeks bluechipów wzrósł o 0,4%, zamykając się na poziomie 2600,4 pkt, kołem napędowym wzrostów były głównie banki Ostatni raz powyżej 2600 pkt WIG20 kończył sesję w 4Q'13. Zachowanie naszego rynku wpisuje się w ostatnie dynamiczne wzrosty na innych emerging markets. \Na głównych europejskich parkietach nastroje nie były wczoraj aż tak dobre. DAX spędził pod kreską całą sesją, finiszując na 0,5% minusie. Dużo lepiej sytuacja wyglądała za Atlantykiem. S&P500 piął się przez całą sesję w górę. Pozwoliło to na 0,9% wzrost i zamknięcie powyżej 2800 pkt. W samej końcówce bykom podjęły próbę zaatakowania maksimów sesyjnych z początku wtorkowej sesji. Zabrakło jednak już mocy i na wykresie godzinowym zarysowuje się formacja podwójnego szczytu. Dziś rano kontrakty na amerykańskie indeksy notowane są be większych zmian. Około 0,4-0,5% zyskują natomiast ich odpowiedniki na DAX, próbując nadrobić wczorajsze straty. Na azjatyckich parkietach lekka przewaga byków. Zyskują m.in. chińskie indeksy po nieco lepszym od oczekiwań odczycie dynamiki PKB za 4Q'17 (6,8% r/r vs 6,7% r/r wg konsensusu). Z danych makro mamy dziś jeszcze informacje o zasiłkach dla bezrobotnych w USA oraz sytuacji na tamtejszych pierwotnych rynku nieruchomości. Trwa także sezon wyników tamtejszych spółek, dziś raporty podają m.in. Morgan Stanley oraz IBM. W Warszawie zaczynamy w przyszłym tygodniu od PKN Orlen (który wczoraj podał już, że odwróci część wcześniejszych odpisów na Litwie).

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w środę mogła pokazać, że mała korekta wtorkowa w niczym nie zmieniła „byczych" nastrojów panujących na rynkach, a mogła też pokazać, że zanosi się na nieco dłuższą realizację zysków. Byki pokazały, że to ostatnie nie wchodzi w rachubę.

Mało kto zwracał uwagę na raporty makro, ale odnotować trzeba, że były niezłe. Raport o dynamice produkcji przemysłowej pokazał, że w grudniu wzrosła ona o 0,9% m/m (oczekiwano 0,5%), a wykorzystanie potencjału produkcyjnego wyniosło 77,9% (oczekiwano 77,3%). Indeks rynku nieruchomości podawany przez NAHB w styczniu wyniósł tak jak oczekiwano 72 pkt.(spadł z 74 pkt.).

Na dwie godziny przed końcem sesji Fed opublikował swoją Beżową Księgę (raport o stanie gospodarki), co często pomaga bykom. Tym razem nie musiał pomagać, ale nie było w niej nic nadzwyczajnego. Gospodarka rozwija się w umiarkowanym tempie i podobnie zachowuje się inflacja.

Teoretycznie dla rynku akcji ważne mogło być to, że przed sesją opublikują raporty kwartalne dwa giganty z sektora finansowego (Bank of America i Goldman Sachs). W obu przypadkach ceny akcji spadały.

Mimo to nikt chyba się tym nie przejmował. W komentarzach pisano nawet o dobrych wynikach i prognozach (sic!). Indeksy od początku sesji rosły, a po publikacji Beżowej Księgi zyskiwały już blisko jeden procent i tak dzień zakończyły. Trwa klasyczna, euforyczna i bezzasadna część hossy.

Jak pisałem we wtorek, spadkowa sesja na Wall Street nie musiała w środę GPW zaszkodzić, bo przecież oczywiste jest, że indeksy w USA muszą od czasu do czasu zrobić przerwę w zwyżkach. Nie dziwiło więc to, że WIG20 rozpoczął sesję od wzrostu.

Dość słabe nastroje panujące na europejskich giełdach szybko ten wzrost wymazały, ale indeks krążył wokół poziomu neutralnego, a MWIG40 powoli rósł. Po południu na północ ruszył też WIG20. Daleko nie dotarł. Na rynku panował marazm. Sesja zakończyła się wzrostem WIG20 o 0,36%.

Jak widać było wczoraj (i nie tylko wczoraj) giełdy europejskie boją się mocnego euro i chyba boją się tego, co dzieje się na Wall Street, która zaczyna zastępować coraz bardziej przecenianego bitcoina w szaleńczych zwyżkach. Nie zmienia to postaci rzeczy, że fundusze nie bardzo mają wyjśca i muszą niechętnie podążać za Wall Street. Dzisiaj na GPW powinniśmy to nadążanie zobaczyć.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego