Od początku piątkowej sesji na warszawskim parkiecie przeważa popyt. Może nie jest to jakaś zdecydowana przewaga, ale biorąc pod uwagę, że w tym tygodniu WIG20 i tak wykonał już ważny ruch uspokojenie nastrojów wydaje się być czymś naturalnym. Przypomnijmy, że indeks największych spółek w tym tygodniu przebił szczyt z 2017 r. i obecnie walczy o to, aby pokonać psychologiczną barierę 2600 pkt. Przebieg dzisiejszych notowań wskazuje, że może mu się to udać. O godz. 12.30 zyskiwał nieco ponad 0,3 proc. i był tuż nad wspomnianym wcześniej poziomem.
Wypróbuj narzędzie do analizy technicznej dostępne na www.parkiet.com
Symboliczne wzrosty notują także średnie i małe firmy. mWIG40 jest niecałe 0,1 proc. na plusie, z kolei sWIG800 zyskuje około 0,05 proc. Obroty na rynku o godz. 12.30 przekroczyły 300 mln zł.
Za wzrostami na warszawskiej giełdzie przemawia też to, co dzieje się na innych europejskich rynkach. Szczególnie dobrze prezentuje się dziś niemiecki DAX, który zyskuję prawie 1 proc. Nieźle wygląda też francuski CAC40, który rośnie 0,5 proc.
Nie jest jednak tajemnicą, że kluczowy wpływ na rynki może mieć początek notowań w Stanach Zjednoczonych. Wczoraj na Wall Street mieliśmy do czynienia z niewielką korektą. Jeśli ta miałaby być kontynuowana, a dodatkowo przybrać na sile, to trzeba się liczyć również z nerwową końcówką dnia w Warszawie. Pozostaje mieć nadzieję, że ten scenariusz jednak się nie zmaterializuje.