Poranek maklerów, czyli co w giełdowej trawie piszczy

Sytuacja rynkowa oczami analityków czołowych polskich biur maklerskich. Jak wypadł ubiegły tydzień i co nasz czeka w najbliższych dniach?

Publikacja: 14.05.2018 09:54

Poranek maklerów, czyli co w giełdowej trawie piszczy

Foto: Bloomberg

Analitycy CDM Pekao

RYNEK

Zakończenie minionego tygodnia na rynkach akcji generalnie było pozytywne. W piątek w ujęciu globalnym jak i w poszczególnych regionach przewagę miały rynki zwyżkujące. Wzrostowe zakończenie dnia na rynkach USA w czwartek optymistycznie nastrajało inwestorów. Początek dnia przyniósł wyraźną przewagę wzrostów na giełdach azjatyckich. Korekta spadkowa USD, oraz czwartkowe odczyty inflacji cen konsumentów w USA za kwiecień, które nie sygnalizowały wzrostu presji inflacyjnej, podtrzymywały w piątek popyt na akcje. W efekcie, również w Europie, od rana przeważały giełdy zwyżkujące. Opublikowane rano i przed południem dane i wskaźniki makro nie były szczególnie istotne i nie miały większego wpływu na rynki. Na naszym kontynencie widoczna była dosyć wyraźna polaryzacja, relatywnie słabo zachowywały się giełdy uprzemysłowionych krajów Europy Zachodniej, a mocna była grupa europejskich EM z GPW włącznie. Wśród liderów naszego kontynentu były również giełdy: moskiewska i budapesztańska. Siła rynków EEM była zbieżna z siłą walut EM, które zwyżkowały do USD korygując ostatnie silne spadki. Z drugiej strony, umacniające się do większości pozostałych walut, w tym do USD, EUR negatywnie wpływało na giełdy uprzemysłowionych krajów EMU: frankfurcką i paryską. Pomimo osłabienia siły USD, w piątek, na rynku surowców towarów i metali przeważały spadki cen, chociaż generalnie zmiany były mieszane. Na rynku ropy naftowej spadek nie był silny, a cena kontraktów na ropę WTI utrzymała się wyraźnie powyżej 70 USD. Zmiany na rynku rządowego długu w piątek również były mieszane i niezbyt duże, rentowność obligacji 10 letnich USA wzrosła, ale pozostała poniżej 3%. Popołudniowe publikacje makro z USA nie miały widocznego wpływu na rynki. Indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan miał wartość 98,3 zgodnie z oczekiwaniami (Bloomberg Finnance L.P.) wobec 98,8 w kwietniu. Zmiany indeksów rynków amerykańskich były mieszane, z przewagą wzrostów. Indeks DJIA wzrósł po raz siódmy z rzędu, ale indeksy Nasdaq i Nasdaq100 lekko zniżkowały.

WIG - SYTUACJA TECHNICZNA

Miniony tydzień przyniósł pierwszy zauważalny powrót chęci do kupowania akcji od co najmniej połowy kwietnia. Zarysowanie pokaźnych rozmiarów białego korpusu z zamknięciem na poziomie tygodniowych maksimów handlu pozwala na osiągnięcie w cenach zamknięcia poziomów najwyższych od połowy marca br. Daje to naturalnie szansę na kontynuację na najbliższych sesjach, szczególnie że opisany ruch został uwiarygodniony wzrostem obrotów. Przewyższyły one zauważalnie średnią 5. tygodniową, choć tu oczywiście wypada uwzględnić, że na jej niski odczyt wpływ miał skrajnie słaby pod względem aktywności handlu tydzień majówkowy. Kluczowym oporem jest aktualnie EMA50 (61 010 pkt.), która plasuje się na poziomie tożsamym z maksimami intraday z tygodnia zakończonego 20 kwietnia. Przełamanie tej wartości stworzy techniczny potencjał wzrostom w rejon 63 090 pkt. Segment wskaźników wspiera popyt, a mierniki wykupienia/wyprzedania (RSI, Ultimate Oscillator) wygenerowały sygnały kupna w interwale tygodniowym. Strategia zajmowania długich pozycji nie wydaje się mieć zatem lepszej alternatywy.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Najmocniejszy od 9 miesięcy tydzień już się zakończył i teraz byki po ciężkiej pracy mają prawo nieco odpocząć. Aby jednak nie doszło do zanegowania wysiłku, włożonego przez stronę popytową w obronę rynku, indeks WIG nie powinien schodzić niżej niż 58.4k. Nie oznacza to jednak, że benchmark ten ma przed sobą okres korekcyjny, gdyż lokalnie obowiązują sygnały kupna, miejsca do aprecjacji jest jeszcze trochę, zaś otoczenie zewnętrzne zaczęło sprzyjać, niemniej jednak trzeba liczyć się z lokalną kontrą ursusów. Kluczowym elementem każdej hossy czy też wzrostowych schematów jest to, w jaki sposób indeks umacnia się, jednakże ważniejszą kwestią jest to, w jaki sposób indeks się koryguje. Z klasycznego punktu widzenia, tak okazałe świeczki jak ostatnia (długość białego korpusu WIGu wynosi ponad 1700 punktów) stanowią strefę wsparcia na kolejny tydzień i rzadko tak bywa, aby niedźwiedziom udało się zepchnąć indeks poniżej jej podłogę. Bywają jednak sporadyczne przypadki, kiedy podaż przebija się przez linię obrony, jednakże w większości przypadków rozwój wydarzeń wspiera byków. Na uwagę zasługuje fakt, iż w piątek pojawił się popyt na drugiej i trzeciej linii GPW, mianowicie sWIG80 odnotował dodatnią stopę zwrotu broniąc się nad linią trendu wzrostowego, zaś mWIG40 zyskał najmocniej od marca 2017.r. Czy to już przełom i do gry wraca średnioterminowy kapitał wypychający WIGi na tegoroczne maksima? Chciałoby się powiedzieć, że tak, ale niestety piątkowa sesja jedynie złagodziła kiepską sytuację techniczną, w której przebywa benchmark średnich spółek zaś Big Picture maluchów nadal jest niekorzystny dla akcjonariuszy. Podobnie jest z blue chips, gdzie po piątkowej sesji wnioski są jak na razie takie, że byki jedynie kupiły sobie nieco czasu. Lokalnie widać układ podwójnego dna zaś godzinowa dwusetka jest w korzystnym dla akcjonariuszy układzie, dzięki czemu WIG20 ma zielone światło do kontynuacji wzrostów, ale to wciąż za mało, aby porzucić tlące się obawy o erozję hossy i długoterminową zmianą trendu nad Wisłą.

Adrian Górniak, analityk DM BDM

Zakończony tydzień był bardzo udany dla warszawskiego parkietu – zarówno WIG, jak i WIG20 odnotowały 4 wzrostowe sesje z rzędu, a co więcej blue chipom udało się przebić psychologiczny poziom 2300 pkt. W piątek indeks największych spółek zanotował wzrost o 1,2%. Spokojniej było w Europie – DAX i CAC40 straciły po 0,1-0,2%, z kolei FTSE zyskał 0,4%. Bez większych ruchów obyło się także za oceanem. W Azji Nikkei podniósł się o 0,5%. W kalendarium makro dziś nie wydarzy się za wiele, chociaż interesujące mogą być wystąpienia członków EBC oraz szefa BoE (o godz. 10:00). W ciągu tygodnia uwaga rodzimych inwestorów będzie zapewne skupiona na wynikach kwartalnych – łącznie czeka nas publikacja ok. 180 skonsolidowanych sprawozdań (najwięcej jutro; dziś wynikami pochwaliły się m.in. Neuca, Ambra, Polimex-Mostostal). Poranne nastroje są dobre – kontrakty na DAX zyskują 0,1%, mocno rosną również futures na amerykańskie indeksy (po 0,4-0,5%). Wydaje się, że obecnie to byki doszły wyraźnie do głosu, a pozytywne nastroje na zagranicznych giełdach mogą przełożyć się na wzrostowy początek tygodnia również w Warszawie. Najbliższym celem dla strony popytowej jest obecnie 2350 pkt., a później poziom 2400 pkt., czyli pułapy z marca.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Wall Street w piątek w sposób oczywisty nie martwiła się tym, co nieco niepokoiło graczy europejskich. Tam coraz bardziej niepokojąco wyglądała sytuacja polityczna we Włoszech. Wydawało się, że oddala się co prawda perspektywa wcześniejszych wyborów, ale rodził się ultra-populistyczny rząd (Liga Północna i Ruch Pięciu Gwiazd). Umocnienie euro sygnalizowało jednak, że obawy (na razie) nie są przesadzanie duże. W USA opublikowane zostały dane o cenach w eksporcie/imporcie USA oraz ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan (dla maja). Raporty nie miały wpływu na zachowanie rynków. Odnotujmy jednak, ze ceny płacone w eksporcie/imporcie wzrosły odpowiednio o 0,6/0,3% m/m. Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan wyniósł 98,8 pkt. (oczekiwano 99,5pkt.). Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów, ale szybko wróciły one w okolice poziomu neutralnego i tam (mikroskopijną zwyżką) dzień zakończyły. Oczywiście sygnały kupna po tej sesji nadal obowiązywały. Podczas weekendu Donald Trump obiecał, że pomoże chińskiej firmie ZTE w powrocie do jej działania (po tym jak USA sparaliżowały tę firmę...), co poprawiło nastroje na globalnym rynku akcji. Byki miały rano przewagę. GPW rozpoczęła piątkową sesję od neutralnego zachowania indeksu WIG20, ale po dwóch godzinach znowu (to już taka moda na naszej giełdzie) popyt błyskawicznie podniósł indeks. Zyskiwał dobrze ponad pół procent. Dziwić mogło nieco to, że GPW nie zwraca uwagi na to, co działo się na giełdach we Francji i w Niemczech, gdzie widać było (nieduży co prawda) niepokój wynikający z sytuacji politycznej we Włoszech. Bardziej chyba inspirujący był dwuprocentowy wzrost węgierskiego indeksu BUX. Końcówka sesji była zdecydowanym tryumfem obozu byków. WIG20 zyskał 1,16% naruszając bardzo poważny opór. Potrzebne jest jeszcze jednak potwierdzenie tego przełamania, żeby stwierdzić, że otrzymaliśmy mocny sygnał kupna. MWIG40 wzrósł o 1,54% przełamując linie trendu spadkowego (sygnał kupna). Czekamy na potwierdzenie sygnału kupna, a to, czy do niego dojdzie zależy w dużej mierze od dolara (im silniejszy tym gorzej dla rynków rozwijających się) i od sytuacji w Argentynie i w Turcji (już w piątek w Argentynie peso znowu straciło i to ponad 4%). Jeśli nastroje nadal będą dobre to na GPW zobaczymy od czasu do czasu płytkie korekty, ale będą one szybko wygaszane, bo kupować będą gracze, którzy nie zrobili tego w początkach ruchu wzrostowego.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego