Po sesji wyniki kwartału publikował Intel. W handlu posesyjnym cena jego akcji spadła, a AHI (indeks handlu posesyjnego) stracił blisko pół procent. A jednak, na fali azjatyckich zwyżek rosły rano kontrakty na amerykańskie indeksy, co powinno pomagać giełdom europejskim. Nie znaczy to jednak, że tak zareaguje Wall Street.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Mocna przecena na akcjach PKN Orlen przyblokowała lokalną zwyżkę indeksu blue chips, jednakże dzięki mocniejszemu zachowaniu się PZU czy też aprecjacji PKO BP, WIG20 zdołał zakończyć dzień powyżej 2400 punktów. Na lokalnych maksimach znalazły się papiery PGE, które po miesięcznej obronie wsparcia związanego z dzienną dwusetką, zaczęły nabierać ochoty do ponownej zwyżki. Interesująco przedstawia się Tauron, który po grudniowym odpadnięciu od długoterminowej strefy oporu 2.5PLN, ponownie zbiera się na północ. Jednakże największą uwagę wokół siebie skupia sektor bankowy, mianowicie WIG-banki zaczął wybijać się górą z wielomiesięcznej konsolidacji i wprawdzie do wiarygodnego sygnału brakuje jeszcze spełnienia kilku warunków cenowo-czasowych, to jednak czwartkowy finisz na najwyższym od października poziomie działa motywująco na akcyjne byki. Aby nad Wisłą miała ponownie zagościć hossa, to bez banków nie uda się jej zbudować, dlatego też w obecnej chwili, kiedy WIG mierzy się z kluczowymi oporami, potrzebne jest efektywne wybicie WIG-banki. Niestety na wykresie indeksu szerokiego rynku wciąż straszy otwarte okno hossy 58270, które posiada właściwości magnetyczne i ze względu na brak jego przymknięcia, zachodzi realne ryzyko powrotu rynku w kierunku styczniowej podłogi. Otoczenie zewnętrzne jak na razie nie zachęca do spadków, gdyż DAX po wybiciu kanału spadkowego ma zielone światło w stronę 12k, DJIA wciąż nie zmierzył się z MA200_d przy 25k zaś MSCI EM znajduje się w strefie kilkumiesięcznych szczytów, jednakże istotne dla rynków akcyjnych jankeskie obligacje długoterminowe mają aktywne sygnały kupna. Kluczowy pozostaje aspekt czasowy, mianowicie korekty wzrostowe na rynkach akcji mogą zostać jeszcze nieco rozciągnięte w kalendarzu, jednakże wskazówki jakie płyną z analizy US30Y Bond nie są przyjazne akcjonariuszom w długim terminie...
Analitycy BM BGŻ BNP Paribas
Czwartkowa sesja była sesją „odpoczynku" WIG20 po silnym, środowym rajdzie i wybiciu górą poziomu 2 400 pkt. Wczoraj obserwowaliśmy stosunkowo dużą zmienność na rynku z uwagi zarówno na czynniki krajowe, jak i wydarzenia na rynkach bazowych. Do pierwszej grupy należała silna przecena PKN Orlen po publikacji wyników kwartalnych. Pomimo, iż były one wyższe od konsensusu, to inwestorzy realizowali zyski z powodu uwag o możliwym spadku kw/kw rezultatów części detalicznej, która wypracowała rekordowo wysoką EBITDĘ w 4Q'18. Korektę wzrostów zanotował także CD Projekt. Mocno zachowywały się natomiast walory LPP, Orange, a także banków (nawet po informacjach na temat przyspieszenia prac nad ustawą „frankową"). Inwestorzy na rynkach bazowych mieli również do czynienia z licznymi informacjami, które nie wpłynęły finalnie na większe zmiany notowań na koniec dnia. Na początku sesji opublikowane zostały gorsze od oczekiwań indeksy PMI. W przypadku Niemiec rozczarował PMI dla przemysłu, który spadł w styczniu do najniższego poziomu od ponad 4 lat, przekraczając granicę 50 punktów rozdzielającą wzrost od spadku w sektorze. Lepszy od oczekiwań był natomiast PMI dla usług. Z odwrotną sytuacją mieliśmy do czynienia we Francji, gdzie PMI dla przemysłu odbił powyżej poziomu 50 pkt. Mocno rozczarował natomiast PMI dla usług, który spadł do 47,5 pkt. (najniżej od 5 lat), co mogło mieć związek z tzw. protestami żółtych kamizelek w tym kraju. Co ciekawe, znacznie lepszy od oczekiwań był PMI dla przemysłu w USA (54,9 pkt. wobec 53,5 pkt. konsensusu i 54,4 pkt. w grudniu). Drugim istotnym wydarzeniem było czwartkowe posiedzenie EBC. Bank pozostawił bez zmian podstawowe stopy procentowe oraz utrzymał forward guidance dla stóp procentowych i reinwestycji spłat kapitału, co było zgodne z oczekiwaniami inwestorów. Na konferencji prasowej Mario Draghi poinformował jednak, iż bilans ryzyka dla perspektyw wzrostu gospodarczego w strefie euro przechylił się na stronę negatywną, na co wpłynęły: zmienność na rynkach finansowych, zagrożenie ze strony protekcjonizmu handlowego, czynniki geopolityczne i niestabilność na rynkach wschodzących.
Oczekujemy, iż ostatnia w tym tygodniu sesja powinna upłynąć spokojnie na rynkach finansowych, biorąc pod uwagę puste kalendarium makroekonomiczne. Inwestorzy mogą wypatrywać raczej informacji geopolitycznych dotyczących Brexitu, negocjacji handlowych pomiędzy USA a Chinami oraz government shutdown w USA.